Toyota Aygo - designerska puszka
2016-05-20 00:30
Toyota Aygo © fot. mat. prasowe
Życie we współczesnym mieście ciągle wymaga od nas coraz więcej obowiązków w coraz krótszym czasie. By przynajmniej klika spraw załatwić bez bolesnego i czasochłonnego parkowania przyda się małe auto. Czy warto w takim razie zainwestować w takie cudo jak Toyota Aygo?
Przeczytaj także: Toyota Aygo 1.0 - jeżdżąca kostka
To zależy kim jesteś? Jeśli singlem lub singielką ceniącą nowoczesny design to taki mieszczuch może trafić w Twoje gusta. Inny przypadek to drugie auto w rodzinie, które będzie nieźle się na ulicy wyróżniać. Gdy nie mieścisz się w żadnej z powyższych grup, to Aygo może Cię do siebie nie przekonać.Mimo to mała Toyota jest samochodem wizualnie naprawdę ciekawym. W jasno niebieskim lakierze z czarnymi felgami (oczywiście aluminiowymi) przyciąga wzrok, zwłaszcza żeńskiej części społeczeństwa. Ok, może nie w taki sposób jak samochód prasowy Porsche w podobnym kolorze, którego zdjęcia opanowały niedawno polski internet, ale też nie jest źle! Poza tym takich jaskrawych kolorów jest kilka, więc każdy znajdzie jakiś ekstrawagancki dla siebie.
To 3,5-metrowe autko z przodu cechuje grill w kontrastowym kształcie „X” w innym kolorze niż reszta samochodu, a także pionowe paski świateł do jazdy dziennej w technologii LED. Mimo, że auto jest bardzo krótkie to w teście mieliśmy wersję pięciodrzwiową. Tylne miały jedynie uchylne szyby, a ich blacha mówiąc przysłowiowo była grubości papieru. Podobnie wąska była również klapa bagażnika, która jednocześnie była tylną szybą, więc lepiej nią mocno nie trzaskać.
fot. mat. prasowe
Toyota Aygo - wnętrze
Odnośnie samego bagażnika to ma on jedynie 168 litrów. Nie są to imponujące rozmiary więc z zakupami przed imieninami lub dalszym wyjazdem radzę uważać, bo może braknąć miejsca. Irytująca jest też półka bagażnika, która za każdym podniesieniem klapy po prostu z którejś strony odpada.
fot. mat. prasowe
Toyota Aygo - fotele
Inaczej jest jednak we wnętrzu auta. Tutaj przestrzeni o dziwo jest całkiem sporo. Oczywiście w granicach rozsądku jak na segment auta (nie tyle co w Skodzie Superb), ale na krótkich trasach nawet czwórka pasażerów przetransportuje się z punktu A do punktu B bez uszczerbków na zdrowiu. Z przodu natomiast miejsca jest jak w normalnym samochodzie, a nie microcarze, więc dwójka podróżujących nie będzie odczuwać większego dyskomfortu nawet podczas kilkuset kilometrowych tras.
fot. mat. prasowe
Toyota Aygo - z boku
By takową podróż uprzyjemnić ta miejska puszka jest w środku bardzo kolorowa (nawiązanie do lakieru) oraz w niestandardowych kształtach. Po pierwsze konsola środkowa, gdzie znajdziemy obsługę automatycznej klimatyzacji wygląda trochę jak szturmowiec z Gwiezdnych Wojen, a po drugie projekt zegarów, których centralne miejsce zajmuje prędkościomierz posiada z boku cyfrowy obrotomierz, niczym z gier komputerowych. Ciekawy bajer jak na azjatyckie auto.
fot. mat. prasowe
Toyota Aygo - z przodu
Takimi właśnie smaczkami Aygo walczy ze stereotypem archaicznej wizji designu wnętrza samochodów z Dalekiego Wschodu. Oprócz tego jest nieźle wyposażone. Dowodem tego może być dotykowy wyświetlacz systemu multimedialnego z kolorowymi ikonami, dzięki któremu Aygo mogło nieźle grać z telefonu, CD lub USB.
Przeczytaj także:
Toyota Auris Touring Sports 1.8 Hybrid Freestyle
oprac. : Konrad Stopa / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)