Lexus RC300H - sportowa hybryda
2016-04-12 00:50
Przeczytaj także: Lexus GS 300 h - kilometry odprężenia
Już spieszę z odpowiedzią, która jest po prostu banalna. Mimo, że RC wygląda jak miliony monet i pod względem wizualnym niewiele różni się od topowej wersji RC F z silnikiem V8 to autem sportowym nie jest. Jak mówi przysłowie: „wygląd to nie wszystko” zgadza się tutaj stuprocentowo, ponieważ pod maską Lexusa RC trochę brakuje…Dokładnie rzecz ujmując pod wielką płachtą blachy znajdziemy duet silnika benzynowego oraz elektrycznego. Ten pierwszy to 2,5-litrowa jednostka benzynowa o mocy 178 KM działająca na zasadzie Otto-Atkinsona. Jego uzupełnieniem jest elektryczny motor, który w sumie z jednostką spalinową daje łączną moc 223 KM. Lexus RC 300 H nie jest hybrydą typu plug-in, więc swoją energię odzyskuje podczas hamowania lub pracy silnika spalinowego. Co ciekawe oprócz niskich prędkości elektryka wspomaga również samochód podczas gwałtownego przyspieszania.
Takie rozwiązanie jest już dość popularne na rynku motoryzacyjnym. Moc całego układu przekazywana jest na tylną oś, która jest dodatkowo obciążona, przez co rozkład masy przesunięty jest do tyłu. To, że RC 300 H nie jest sportowcem dowiodą najlepiej jego osiągi: 8,6 sekundy do setki oraz 197 km/h prędkości maksymalnej. Takie wartości osiąga zwykły sedan, a nawet minivany.
fot. Jakub Głąb
Lexus RC300H - z przodu
Długa maska, drzwi bez ramek oraz krótki tył przynosi na myśl najlepsze owoce azjatyckiej motoryzacji.
O prawidłowe rozdzielenie tej łączonej technologii dba wirtualna skrzynia biegów E-CVT, która nieźle przekazuje moc na koła (mogłaby oczywiście lepiej, ale to w końcu hybryda). Co ważne nie irytuje swoim wyciem podczas przyspieszeń, a jej wirtualne przełożenia utrzymują maksymalny moment obrotowy w jak najlepszy sposób. Gdy jednak człowiek nie do końca wierzy automatowi, za pomocą łopatek przy kierownicy, może manualnie zmieniać biegi. Zarówno takie rozwiązanie, jak i wybór sportowych trybów jazdy nie pomaga w odczuwaniu ekstremalnych emocji z jazdy tak skonfigurowanym Lexusem RC.
fot. Jakub Głąb
Lexus RC300H - felga
Felgi oraz znane już z całej gamy podwójne reflektory potęgują dynamiczny i agresywny przekaz auta.
Tryby Sport oraz Sport + zmieniają lekko charakterystykę auta, ale nie na tyle by mocno wyróżnić się od trybu Normal lub ECO. Fakt, że auto wówczas szybciej zmienia biegi, lepiej reaguje na pedał gazu, ale przez wspomniane osiągi nie towarzyszy temu wciskanie w fotel. Lekki uśmiech na twarzy może za to spowodować system ASC, który po odpowiednim przekręceniu pokrętła z głośników wydobywa niesamowity warkot wydechu. Co ciekawe głośność tego systemu można regulować. Niestety działa on zbyt sztucznie i nie zawsze w zgodzie ze stanem faktycznego przyspieszenia (za późno się włącza).
fot. Jakub Głąb
Lexus RC300H - z tyłu
Nasz testowy egzemplarz w bordowym kolorze przyciągał wzrok wielu przechodniów i innych kierowców.
Oprócz tego jazda Lexusem RC 300 H nijak się ma do jazdy sportowym samochodem. Auto jest bardzo komfortowe, z elektrycznym wspomaganiem kierownicy, które przekazuje mało informacji spod 19-calowych obręczy. Miękkie zawieszenie wyławia większość drogowych problemów, aczkolwiek nie odbiera możliwości z pokonywania zakrętów szybszym tempem. Dlatego też jazda RC nie różni się zbytnio oprócz podróżowania innymi limuzynami tej marki. Nie czuć w nim w ogóle prędkości, przez co często można przekroczyć zakazane przepisy. Dopiero przy nieco ponad autostradowych prędkościach w aucie zaczyna być głośniej, ale można to szybko zagłuszyć świetnym audio od Marka Levinsona (jedyne 20250 złotych dopłaty…).
fot. Jakub Głąb
Lexus RC300H - skrzynia biegów
Wirtualna skrzynia biegów E-CVT nieźle przekazuje moc na koła.
Lexus RC 300 H dał mi jednak jedną możliwość, którą wiele samochodów sportowych dać nie może, czyli opcja polatania autem bokiem. Całkowicie wyłączalne ESP sprawia, że samochód nawet na suchej powierzchni może zamiatać tyłem. Trzeba to jednak robić z umiarem, ponieważ spora masa (ponad 1,7 tony) działa mobilizująco na bezwładność samochodu. Na szczęście rozkład masy pozwala wyczuć zachowanie się samochodu podczas uślizgu. I uwierzcie, że ta możliwość broni resztek sportowego charakteru samochodu, którym podkreślam, RC nie jest.

oprac. : Konrad Stopa / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)