Przeczytaj także: Genialne Volvo XC90 T6 AWD Inscription
A teraz wyobraźcie sobie, że Szwedzi dysponowali kapitałem na budowę aż siedmiu takich drapaczy chmur. Postanowili jednak, że lepiej będzie zrobić sobie nowego SUV'a. Mowa o firmie Volvo, która na stworzenie od podstaw swojego najnowszego modelu wydała iście kosmiczne pieniądze. Czy było warto? Cóż, czytajcie dalej...Mój pierwszy kontakt ze śnieżnobiałym Volvo miał miejsce nocą, na jednej z warszawskich ulic. Samochód już z daleka legitymuje się niezwykle efektownymi światłami wykonanymi w technologii LED i nie pozwala pomylić się z żadnym innym autem. Reflektory nowego XC 90 wyprofilowano w kształt położonej na boku litery "T", co jest bezpośrednim odwołaniem do młota Thora ze skandynawskiej mitologii. W połączeniu z masywnym grillem i muskularnym zderzakiem "twarz" nowego modelu wygląda świeżo, oryginalnie i nad wyraz efektownie.
Linia boczna samochodu to, w moim odczuciu, największe nawiązanie do pierwszej generacji. Niewiele uległo tutaj zmianie na przestrzeni dwunastu lat i w sumie to dobrze, bo profil poprzednika zawsze mi się podobał. Dostrzeżemy jednak kilka ciekawych akcentów stylistycznych w postaci ciemnych słupków, czy obramowania okien aluminiową listwą. Masywne plastikowe nadkola, które płynnie przechodzą dolną krawędzią drzwi i otulają tylny zderzak, w ciekawy sposób kontrastują z białym lakierem XC 90-tki. Dzieła wieńczą zaś 21 calowe felgi, które z optycznego punktu widzenia, do tak dużego auta pasują idealnie. No a tył? Ten akurat podoba mi się najmniej, co wcale nie oznacza, że jest szpetny. Liczyłem może na coś równie udanego jak przód, ale to tylko kwestia gustu, o którym nie należy przecież dyskutować.
fot. Adam Gieras
Volvo XC90 T6 - przód
Samochód już z daleka legitymuje się niezwykle efektownymi światłami wykonanymi w technologii LED i nie pozwala pomylić się z żadnym innym autem.
Wnętrze pojazdu to pierwsza liga jakości. Jako fetyszysta dobrze spasowanych elementów i bezlitosny pogromca trzeszczących plastików, mogę śmiało powiedzieć, że nie ma się do czego przyczepić. Ba, wiele rzeczy zasługuje na sporą pochwałę. Cały kokpit wraz z fotelami obszyto rewelacyjną skórą. Deska rozdzielcza ugina się pod naciskiem palca, a użyte materiały są bardzo miłe w dotyku. Można by mieć nieco zastrzeżeń do monotonnej kolorystyki, ale fani jasnego wnętrza mogą je tak skonfigurować. Na szczęście nawet tutaj bezkresne połacie czerni ciekawie przełamano listwami z aluminium.
fot. Adam Gieras
Volvo XC90 T6 - z boku
Linia boczna samochodu to, w moim odczuciu, największe nawiązanie do pierwszej generacji. Niewiele uległo tutaj zmianie na przestrzeni dwunastu lat.
Detale w postaci ceramicznych elementów, takich jak pokrętło uruchamiania silnika, czy wykonany z kutego metalu wałek zmiany trybów jazdy, sprawiają wrażenie obcowania z czymś wyjątkowo luksusowym. Ale nie to jest tu najważniejsze. Nawet ci, którzy nie mają zdolności rozumowania dedukcyjnego na poziomie Sherlocka Holmesa, zauważą brak jakichkolwiek guzików. Zastąpił je 12-calowy tablet, który pomoże nam w obsłudze... całego samochodu. Zabieg dość kontrowersyjny i nie będę ukrywał, że na początku podchodziłem do niego z dużą rezerwą. Całość okazała się jednak stosunkowo prosta, intuicyjna w obsłudze i nie wydaje mi się, aby mój młody wiek miał tutaj na cokolwiek wpływ. Adam podobno też się połapał (ups...).
fot. Adam Gieras
Volvo XC90 T6 - z tyłu i boku
Masywne plastikowe nadkola płynnie przechodzą dolną krawędzią drzwi i otulają tylny zderzak, w ciekawy sposób kontrastują z białym lakierem XC 90-tki
W kwestii przestronności, miejsca jest w bród. Nawet pasażerowie w trzecim rzędzie siedzeń (o ile nie są wielkoludami mającymi powyżej 190 cm wzrostu) zasiądą we względnym komforcie, a to nie zdarza się często. Bagażnik natomiast oferuje więcej miejsca niż przeciętny użytkownik będzie w stanie wykorzystać, a przy złożonym trzecim rzędzie siedzeń, zadowoli nawet bardziej wymagających.
fot. Adam Gieras
Tyle na temat wyglądu i aspektów użytkowych. O dziwo w kwestii XC 90 są zdecydowanie ważniejsze rzeczy do omówienia.
fot. Adam Gieras
Volvo XC90 T6 - wnętrze
Wnętrze pojazdu to pierwsza liga jakości.

oprac. : Sebastian Gross / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (1)
-
narinea / 2016-03-07 17:13:29
Tytuł mnie nieco ubawił bo się nie do końca zgadzam żeby w aucie premium i to w tej cenie w elementach wnętrza znalazły się tanie nieładne plastiki. To niedopuszczalne w Infiniti QX70. Premium powinno zobowiązywać również jeśli chodzi o komfort jazdy i wyposażenie. [ odpowiedz ] [ cytuj ]