Tanie ubezpieczenie OC to już przeszłość

Przeczytaj także: Ceny OC wzrosły nawet o 44%

Za wzrostem cen OC stoi prawdopodobnie sytuacja towarzystw ubezpieczeniowych, które już od dłuższego czasu nie mogą się uporać z problemem nierentowności ubezpieczeń komunikacyjnych. Jak wynika z danych zebranych przez Polską Izbę Ubezpieczeń (PIU), miniony rok zakłady ubezpieczeń zakończyły ze stratą techniczną z OC, która sięgnęła 795,7 mln zł. Nie inaczej było i w tym roku - po pierwszym półroczu strata wynosiła 327 mln zł.

Kiepski stan tego segmentu branży potęguje w głównej mierze dość dynamiczny wzrost wartości wypłacanych odszkodowań i świadczeń. Do tego dochodzą jeszcze finansowe skutki wprowadzonych na początku kwietnia wytycznych KNF w sprawie likwidacji szkód, a także następstwa opublikowanych we wrześniu zaleceń Komisji odnośnie metod kalkulacji składek za OC - kolejnego ruchu, który miał doprowadzić do zakończenia tzw. wojny cenowej i podniesienia cen w najbliższych miesiącach. Z kolei rządowy projekt ustawy od aktywów instytucji finansowych, która ma wejść w życie 1 lutego przyszłego roku, zakłada opodatkowanie także ubezpieczycieli, co zwiększy koszty prowadzenia działalności największych firm i z pewnością nie pozostanie bez wpływu na ceny polis.

– Bez wątpienia 2015 słusznie nazywany jest rokiem wyższych cen OC. Kilkunastoprocentowe podwyżki zauważalne były już w styczniu, w kolejnych miesiącach obserwowaliśmy dalsze wzrosty składek, a w grudniu ustabilizowały się one na wyraźnie wyższym poziomie niż 12 miesięcy temu. Nic nie wskazuje na to, aby w 2016 r. ten zwyżkowy trend miał zostać zahamowany, choć ceny nie będą raczej rosły tak gwałtownie jak do tej pory – mówi Bartłomiej Behnke z porównywarki ubezpieczeń Superpolisa.pl.

Jak bardzo OC podrożało?

Multiagencja Superpolisa.pl cyklicznie monitoruje poziom cen OC we wszystkich miastach wojewódzkich dla tych samych, przykładowych profili kierowców i samochodów: 33-letniego właściciela 5-letniego opla astry, który prawo jazdy ma od 10 lat i już 7 rok opłaca OC oraz 37-latka z prawem jazdy od 15 lat, od 10 lat wykupującego OC, który jeździ 4-letnim volkswagenem golfem. O ile w ciągu roku wzrosła dla nich minimalna cena OC?

To, ile wzrosło OC zależy od lokalizacji, ale jedno jest pewne - podwyżki miały miejsce we wszystkich stolicach województw bez wyjątku. W Warszawie najniższa składka dla pierwszego kierowcy sięga 534 zł, co wprawdzie jest niemal identyczną kwotą co w styczniu i lipcu 2015 roku, ale aż o 135 zł (o przeszło 30%) wyższą niż ta, którą przychodziło zapłacić pod koniec ubiegłego roku. Nie inaczej jest w przypadku drugiego kierowcy, dla którego minimalna cena w Warszawie jest obecnie o 10% wyższa niż przed dwunastoma miesiącami. Doskonale w ten trend wpisują się m.in. Gdańsk i Katowice, gdzie OC jest teraz droższe o odpowiednio 46% i 54%. Podobnie jest w Lublinie i Zielonej Górze.

Wciąż można oszczędzić

Wyższe ceny nie oznaczają, że od teraz na ubezpieczeniu OC kierowcy nie mogą zaoszczędzić. Wzrost składek nie spowodował bowiem, że są one same u wszystkich ubezpieczycieli. Tzw. wojna cenowa, a czyli chęć pozyskiwania przez ubezpieczycieli klientów dzięki atrakcyjnym cenom, przeniosła się po prostu na nieco wyższy poziom. W praktyce na rynku wciąż bez trudu można więc znaleźć tańsze i droższe polisy – wystarczy porównać ceny w jak największej liczbie towarzystw. Porównywarka ubezpieczeń Superpolisa.pl obrazuje to przykładem wspomnianego już kierowcy opla astry z Warszawy, któremu jedna z firm proponuje zakup OC za 534 zł, a inna aż za 2073 zł. To aż 1500 zł różnicy, które wspomniany kierowca może zaoszczędzić.

– Wiele mówi się o zakończeniu wojny cenowej, ale trudno oczekiwać, aby w 2016 r. ubezpieczyciele przestali kusić klientów składkami. Zwłaszcza że kierowcy oczekują od zakładów ubezpieczeń właśnie jak najniższych cen. Prezentowane przez nas przykłady pokazują, że ogólny wzrost cen na rynku w żadnym wypadku nie pozbawia właścicieli samochodów możliwości zaoszczędzenia przynajmniej kilkuset złotych. Niezależnie od miasta, w którym się ubezpieczają – tłumaczy Bartłomiej Behnke z Superpolisa.pl.