Toyota Century, limuzyna japońskiego cesarza
2015-12-13 00:30
Toyota Century © Toyota, Wikipedia
Przeczytaj także: Nowa Toyota RAV4 Hybrid
Przed Wami Toyota Century. Century – czyli po angielsku Stulecie. Nazwana tak z okazji setnej rocznicy urodzin pana Sakichiego Toyody, która przypadała w 1967 roku. To właśnie wtedy na rynek trafiła pierwsza generacja flagowej limuzyny Toyoty, napędzana silnikiem V8. Łatwo więc policzyć, że od tej premiery minęło 48 lat. Ile kolejnych odsłon Century trafiło przez ten czas na rynek? Siedem? Sześć?Pudło. Jedna.
W tej chwili można kupić drugą generację modelu produkowanego od 1997 roku. Tym razem ma pod maską pięciolitrowy, 280 konny silnik V12 – zaprojektowany specjalnie do tego auta. Jak pisałem, jest to jedyny dwunastocylindrowy silnik, jaki można spotkać w samochodzie produkowanym w Japonii (kod: 1GZ-FE). Nawet supersportowy Lexus LF-A ma „tylko” dziesięć cylindrów.
fot. Toyota, Wikipedia
Toyota Century
Widać wyraźnie, że Century przez lata niespecjalnie się zmienia. Nadejście drugiej generacji nie oznaczało rewolucji stylistycznej i samochód nadal wygląda… hmm, staromodnie. Złośliwy mógłby powiedzieć, że prezentuje się jak nieco wydłużone, typowe auto japońskie z lat 80., do którego ktoś dodał kilka chromowanych akcesoriów. Można też szukać w nim podobieństw do starszych Lincolnów, czy… radzieckich ZIŁów.
fot. Toyota, Wikipedia
Toyota Century - silnik
Jak na limuzynę przystało, Century jest duże. Ma prawie 5,3 metra długości, czyli nawet nieco więcejniż wydłużane wersje różnych generacji Mercedesa klasy S. Waży dwie tony.
Wnętrze? Zupełnie nie zachwyca stylistyką, próżno tu szukać także technologicznych nowinek. Century postawione obok nowego BMW 7 czy nawet Lexusa LS – krewniaka z tego samego koncernu – prezentuje się jak przybysz z przeszłości… którym tak naprawdę jest.
fot. Toyota, Wikipedia
Toyota Century - z boku
Co więc Toyota Century robi we współczesnej motoryzacji? I to w kraju słynącym z najnowocześniejszych wynalazków, szalonej pogoni za nowoczesnością i komputeryzacji w absolutnie każdej dziedzinie życia?
No cóż, ona po prostu… wykonuje swoją pracę. Tak naprawdę flagowa limuzyna Toyoty reprezentuje drugie oblicze Kraju Kwitnącej Wiśni. Tu w cenie są pracowitość, skromność i poszanowanie dla tradycji. Tu nie wypada pokazywać się w ostentacyjnej limuzynie z Zachodu, z wielkimi felgami i bijącym po oczach grillem. Zamiast tego japońscy ludzie sukcesu (również niektórzy z członków Yakuzy) wolą jeździć samochodem, o którym mówi się, że jest jak „klasyczny, prosty, elegancki garnitur” i zatapiać się w luksusie w specyficznym stylu.
fot. Toyota, Wikipedia
Toyota Century - wnętrze
Niektóre egzemplarze Century mają wnętrze wykończone skórą – jednak prawdziwy (i częściej spotykany) luksus to tapicerka ze specjalnej wełny.
Stosuje się ją, bo jest przyjemniejsza w dotyku i… cichsza od skóry. To właśnie komfortowi akustycznemu podporządkowano w tym aucie niemal wszystko. Nawet drzwi są otwierane i domykane elektrycznie, bo stwierdzono, że robienie tego w tradycyjny sposób powoduje nieprzyjemny dla ucha dźwięk.
Oprócz tego tylna kanapa ma funkcję masażu, zaś fotel pasażera z przodu – gdy nikt na nim akurat nie jedzie – odchyla się w taki sposób, by służyć za podnóżek dla podróżującego z tyłu.
W oknach typowo japoński dodatek – nie rolety, a po prostu… firanki.
fot. Toyota, Wikipedia
Toyota Century - wnętrze luksusowe
Osoby, które były wiezione Century, piszą właśnie o niezwykłej ciszy panującej wewnątrz oraz „aksamitnej” pracy wielkiego silnika.
oprac. : Mikołaj Adamczuk / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)