Smart ForFour 1.0 Proxy - jedyny w swoim rodzaju
2015-12-09 15:10
Smart ForFour 1.0 Proxy - z boku, fot.2 © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Smart ForFour 1.0 Proxy, gdy rozmiar ma znaczenie
Z zewnątrz…
Pierwszy Forfour na pewno nie był podobny do swojego mniejszego brata. I nie był już tak ekscentryczny, jak Fortwo. Może dlatego, że świat przywykł do tej niezwykłej konstrukcji. Kiedy jednak przyszedł czas wymiany modelowej, Niemcy postanowili oba auta upodobnić. I dlatego Forfour, który debiutował w 2014 roku jest w zasadzie bliźniakiem Fortwo. Różnice w designie? W sumie jedna: Druga para drzwi.
Jaki jest nowy Forfour? Mechanicznie, bardzo podobny do… Renault Twingo. Dzieli z nim silniki, sporo elementów wykończeniowych wnętrza. W sumie, w odróżnieniu od Forfour I generacji, w drugim wcieleniu można się dopatrzeć sporo odniesień do "exteriera" Twingo. W sumie jednak, i chyba na szczęście, różnic jest też aż nadto. Sympatyczna mordka i zwarty kuperek z kilkoma ciekawymi, designerskimi dodatkami bardzo ładnie współgrają z linią boczną auta. Co ciekawe, dodanie centymetrów i drugiej pary drzwi nie zachwiało proporcji samochodu. Za to sprawiło, że Forfour to pełnoprawne czteroosobowe autko, któremu nie tylko jazda miejska niestraszna. Kilkaset kilometrów non stop za kierownicą nie stało się równie traumatycznym przeżyciem, jak podobny dystans, który pokonałem kiedyś za kierownicą Fortwo.
… i we wnętrzu
We wnętrzu (o czym zresztą wspomniałem już wyżej) odnalazłem sporo elementów znanych z Renault. Tak, FF to poniekąd kuzyn Twingo. Na szczęście, zmontowanie „renaultopodonych” elementów odbyło się z pietyzmem Mercedesa, a nie śródziemnomorskim „przywiązaniem” do jakości. A wnętrze wygląda tak… że aż chce się wsiadać. Ostre barwy, nietuzinkowy design i… niemiecka ergonomia. Tak tak, nawet w tak odjechanym autku Niemcy nie zapomnieli, że służy ono nie tylko do oglądania, ale też do wygodnego przemieszczana się z punktu A do punktu B!
fot. mat. prasowe
Smart ForFour 1.0 Proxy - z tyłu
Każdego, kogo przerażają gabaryty Smarta, zapewniam, że zarówno zajmowanie w nim miejsca, jak i sama jazda nie są żadnym problemem. Smart FF to wygodne, 4-osobowe auto i nie ma w tym żadnej przesady. Nawet kilkusetkilometrowa trasa nie są wyzwaniem dla auta ani pasażerów. Jasne, trudno wtedy liczyć na nadzwyczajne osiągi miejskiego malucha z Niemiec, ale… w Smarcie w ogóle trudno liczyć na nadzwyczajne osiągi. No chyba że kupimy to auto w… edycji Babusa.
fot. mat. prasowe
Smart ForFour 1.0 Proxy - z boku
O bagażniku można powiedzieć, że… jest. 185 litrów w 4-osobowej konfiguracji i 975 w 2 osobowej, czyli ze złożonym oparciem kanapy - głowy nie urywa. Ale konkurencja ma podobnie „obszerne” bagażniki. Zresztą, w codziennej miejskiej eksploatacji więcej i tak nam nie potrzeba.
fot. mat. prasowe
Smart ForFour 1.0 Proxy - z przodu
Technologia
Smart nie należy do demonów prędkości. Nad jego tylną osią pracuje znany z Renault Twingo litrowy motor benzynowy o mocy 71 KM osiąganej przy 6000 obrotach. Maksymalny moment, 91 Nm., osiąga przy 2850 obrotach. Moc, na koła tylne (wszak Smart to też Mercedes!) przekazuje 5-przełożeniowy „manual”. I tu w porównaniu do poprzednika zaszła spora zmiana. W aucie na razie nie występuje skrzynia automatyczna, która napsuła sporo krwi właścicielom FF I generacji. Za to w planach (2016 rok, wczesna wiosna) jest dwusprzęgłowa skrzynia nowej generacji (Twinamic), która zapewne będzie współpracować z nowym (grudzeń 2015 roku), 90-konnym motorem.
fot. mat. prasowe
Smart ForFour 1.0 Proxy - wnętrze
oprac. : Artur Balwisz / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)