Uterenowione Volvo V60 Cross Country
2015-12-08 16:17
Volvo V60 Cross Country © Jakub Głąb
Przeczytaj także: Volvo V60 Cross Country D4 AWD. Kombi lepsze niż suv?
Trudno będzie odpowiedzieć ogólnie i zuniwersalizować mój wniosek do każdej pary z danej marki. W ustanowieniu mojej prywatnej tezy odnośnie tego zagadnienia pomogło mi ostatnio Volvo V60 Cross Country z mocnym dieslem pod maską.Rozpocznijmy od wyglądu zewnętrznego, który zazwyczaj trochę odbiega od standardowej wersji danego modelu. Tak też było w przypadku testowanego V60, które w terenowej specyfikacji posiada wiele srebrnych listew ochronnych oraz plastikowych nakładek. Dodatkowo na dachu tego smukłego kombi pojawiły się relingi. W brązowym (dla ambitnych - Twilight Bronze) lakierze ze srebrnymi i czarnymi plastikami auto wygląda bojowo. Nie przeszkadzają nawet 19-calowe, dwukolorowe alufelgi, które jednak żal zabierać poza asfalt.
Inne zmiany to grill, który posiada coś niespotykanego. Jeśli na pokładzie Waszego nowego egzemplarza pojawi się aktywny tempomat (tak jak u nas) to osłona chłodnicy w pewnym miejscu jest po prostu zaślepiona. To psuje dość mocno kompozycję przodu, ale i tak wygląda już lepiej niż kilka lat temu. V60 tak jak każde Volvo można rozpoznać poznać po pionowych reflektorach w kształcie łzy z tyłu auta. Z przodu natomiast nasz egzemplarz posiadał biksenonowe reflektory z doświetlaniem zakrętów. Podsumowując, wygląd zewnętrzny w przypadku V60 Cross Country jest atrakcyjniejszy, więc jestem za wersją uterenowioną.
fot. Jakub Głąb
Volvo V60 Cross Country - bok
Przejdźmy jednak do wnętrza samochodu. To nie za bardzo różni się od zwykłego V60. Według mnie ma tu jednak sens jeden guzik - asystent zjazdu ze wzniesienia. Inna jest też tapicerka - dwukolorowa, skórzana pokrywająca świetne i wygodne fotele, które okalają ciało w bezinwazyjny sposób zapewniając wysoki komfort. Szkoda tylko że te kolory to jasny brąz, pomarańcz z szarością. Reszta wnętrza to znane z Volvo połączenie skóry, plastiku i metalu dobrej jakości w odpowiednim spasowaniu. Dla mnie jest to poziom Premium.
fot. Jakub Głąb
Volvo V60 Cross Country - z boku
Nie do końca jednak jestem fanem wszystkich rozwiązań tej szwedzkiej marki. Sterowanie za pomocą 4 pokręteł nie jest super intuicyjne, a wystający kokpit dalej trochę mnie zaskakuje i dziwi. W V60 CC nadal spotkamy mały i niedotykowy wyświetlacz systemu infomedialnego, który skrywa jednak mnóstwo funkcji od nawigacji do aplikacji i Internetu. O dziwo znajdziemy w nim jeszcze jedną niespodziankę - Tuner TV dzięki, któremu obejrzymy w aucie przy niskich prędkościach (później zostaje tylko dźwięk) telewizję z darmowych multipleksów. Dodam, że do tego zestawu dostaniemy też pilota, aczkolwiek u nas niestety nie działał.
fot. Jakub Głąb
Volvo V60 Cross Country - przód
To razem z ludzikiem automatycznej klimatyzacji, telefoniczną klawiaturą oraz trzema motywami zegarów sprawia, że wnętrze jest połączeniem ekskluzywności i tradycji z nowoczesnością. Za to właśnie lubię Volvo, ponieważ rozwijając się robi to progresywnie, a nie na huraa! Tak jak już jednak wcześniej pisałem, nie wszystko jest idealne.
fot. Jakub Głąb
Volvo V60 Cross Country - z tyłu
oprac. : Konrad Stopa / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)