Zadziorny Ford Focus ST 250 KM
2015-11-12 00:40
Ford Focus ST 250 KM © Krzysztof Kunzek
Przeczytaj także: Ford Focus ST diesel sprawia zabójcze wrażenie
No właśnie – lepsze połączenie trudno sobie wyobrazić. Postanowić podnieść jednak te doznaznia i sprawdzić tego benzynowego hot-hatcha na krętych drogach południa Polski – dokładnie zakrętach Bieszczadów. Ciekawi co z tego wyszło? Zapraszam do wspólnej przygody…Nie zastanawiając się długo wyruszyłem w prawie 300-kilumetrową trasę wiodącą z Krakowa za Przemyśl, ale wróćmy jeszcze na chwilę do miasta królów. W nim również jesień zawitało na stałe, a tony liści przykryło parking, na którym Ford Focus ST wyróżniał się, nawet stojąc. Sylwetka tego popularnego kompaktu jest już wszystkim dobrze znana, ale sportowa odmiana ST dość mocno odróżnia się od standardowej wersji.
Widać to już gołym okiem z przodu auta, gdzie na plastikowej atrapie chłodnicy w kształcie plastra miodu widać czerwony emblemat ST. Poza tym pojawia się on również na klapie bagażnika czy progach, a sama czerwień bije po oczach z zacisków hamulców zza 18-calowych, aluminiowych felg w atrakcyjnym wzorze. Samochód posiada też agresywniejsze zderzaki oraz straszy ulice dynamiczną lotką przy tylnej szybie oraz dyfuzorem z płaską końcówką rury wydechowej (podobnej do tych z supersamochodów).
Całość z przyciemnionymi tylnymi szybami wygląda dynamicznie i atrakcyjnie, ale powiem szczerze, że granatowy lakier szybko się brudzi. Drugi, testowy egzemplarz w jaskrawym żółtym kolorze, według mnie jest jeszcze bardziej zadziorny i agresywny!
fot. Krzysztof Kunzek
Ford Focus ST 250 KM - przód
Dlatego też Focus ST wyróżnia się także na ulicy, ponieważ karoserią zdradza trochę swoją sportową naturę. Robi to również dźwiękiem, ponieważ zarówno wydech, jak i sam silnik brzmi w tym aucie bardzo ciekawie. Może auto nie strzela przy każdej zmianie biegów czy odpuszczeniu gazu, ale przyjemnie mruczy – zwłaszcza we wnętrzu samochodu. Co ważnie nie jest to spowodowane emulatorem dźwięku, tylko skierowaniem go wprost z wydechu do kabiny pasażerskiej. I tutaj podpowiedź dla konkurencji – tak to powinno wyglądać!
fot. Krzysztof Kunzek
Ford Focus ST 250 KM - felga
W niej również widać różnice wersji ST. Największa zmiana to kubełkowe fotele RECARO, które są naprawdę ciasne i ciężkie we współpracy. Owszem świetnie trzymają podczas jazdy, ale zajęcie w nich miejsca w zimowej kurtce jest trudne, a dodam że do potężnych osób nie należę. Fakt ten zdradza już, że Focus ST nie jest komfortowym autem, zwłaszcza w mieście. Oczywiście posiada dwustrefową klimatyzację, mało intuicyjny system multimedialny z nawigacją, łącznością z telefonem komórkowym, wejściem USB oraz niezły system audio od Sony. Mimo to przez przednie fotele w aucie jest mało miejsca, a tempomat, wielofunkcyjna kierownica oraz kamera cofania jedynie częściowo nadrabia te niedogodności.
fot. Krzysztof Kunzek
Ford Focus ST 250 KM - tył
Focus ST nie jest zbytnio do miasta, ponieważ twarde nastawy zawieszenia męczą kierowcę i pasażera na nierównych drogach i krawężnikach. Czyni to również bagażnik. Przedmioty w 383-litrowym kufrze muszą być dobrze zabezpieczone, by podczas jazdy nic im się nie stało – pamiętajcie o tym kupując np. jajka.
fot. Krzysztof Kunzek
Ford Focus ST 250 KM - z tyłu i boku
Tak zestrojone zawieszenie ma jednak, drugą pozytywną stronę medalu i poznałem ją podczas mojej wycieczki, do której czas najwyższy już powrócić. Po wyjeździe z miasta i korków, których Focus ST nie lubi, a ja razem z nim (oporny pedał sprzęgła i twardy drążek skrzyni biegów) trafiłem na autostradę, gdzie dwulitrowa jednostka benzynowa z turbodoładowaniem spokojnie mogła rozwinąć swoje 250 KM oraz 360 NM maksymalnego momentu obrotowego. Na drodze szybkiego ruchu Focus ST spisywał się doskonale, a zapas mocy i prędkości maksymalnej (248 km/h) był wyczuwalny od razu.
fot. Krzysztof Kunzek
Ford Focus ST 250 KM - fotele
oprac. : Konrad Stopa / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)