Volvo XC90 D5 Inscription = relaks z rodziną
2015-10-06 00:25
Przeczytaj także: Volvo XC90 B5 AWD - bardzo udany suv premium
Zacznijmy od stylistyki. No cóż, XC90 zdecydowanie nie przypomina nudnego auta dla podtatusiałego pana z brzuszkiem. Jest świeże, dynamiczne i eleganckie. Prezentuje się dokładnie tak, jak powinien się prezentować drogi SUV A.D. 2015.Opisywany egzemplarz pomalowano białym lakierem, który ciekawie kontrastował z czarnymi wykończeniami, widocznymi na przykład na błotnikach. Wygląda to fajnie, chociaż ja nie mogę przestać myśleć o tym, jak dobrze byłoby temu autu w czerwieni, dostępnej zresztą w niektórych wersjach wyposażenia.
Auto robi wrażenie swoją wielkością: jego długość o włos mija się z granicą pięciu metrów (dokładnie: 4950 mm), jest też szerokie (2140 mm) i wysokie (1775 mm). Zwraca uwagę długa, monumentalna maska, no i przede wszystkim wręcz absurdalnie wielkie koła, na których jeździł testowany model. Astronomiczne 22 cale wielkości i cieniutki profil opony 35 wyglądają świetnie, to prawda.
Pytanie jednak, czy to na pewno właściwy wybór do SUVa, który z założenia ma zwalniać swego kierowcę z myślenia o wysokich, miejskich krawężnikach, nie mówiąc już o pułapkach polnych dróg.
Po wejściu (a właściwie: wdrapaniu się) do wnętrza, widzimy, że jest prosto, skandynawsko i luksusowo. Jest też jasno, po części za sprawą dużych szyb i wielkiego, szklanego dachu, a po części za sprawą beżowej tapicerki, którą wyłożone są fotele auta. Mój kolega stwierdził, że ten kolor sprawia, że czuje się jak w luksusowym gabinecie dentystycznym. Ja się z tym nie zgadzam i moim zdaniem to „jedyny słuszny” wybór kolorystyczny do wnętrza XC90. Gdyby u dentysty naprawdę było tak ładnie, przestałbym bać się wizyt…
fot. Dominika Szablak
Volvo XC90 D5 Inscription - z boku
Zwraca uwagę długa, monumentalna maska, no i przede wszystkim wręcz absurdalnie wielkie koła, na których jeździł testowany model.
Skóra w dodatku bardzo przyjemnie pachnie – zapach to według mnie bardzo ważny czynnik wpływający na atmosferę we wnętrzu samochodu, zwłaszcza jeśli mówimy o modelu klasy luksusowej.
fot. Dominika Szablak
Volvo XC90 D5 Inscription - wnętrze
Po wejściu (a właściwie: wdrapaniu się) do wnętrza, widzimy, że jest prosto, skandynawsko i luksusowo.
Za kierownicą siedzi się wygodnie. Co ważne dla większości nabywców SUVów, oczywiście patrzymy na wszystkich z góry. Ja dodam jeszcze, że mimo wszystko, nie siedzi się „jak na stołku” i nawet ktoś, kto przywykł do bardziej sportowej pozycji za kierownicą, szybko odnajdzie tu swoje miejsce.
Wnętrze jest wykonane solidnie i z dobrych materiałów. Kilka razy pod naporem łokcia delikatnie zaskrzypiał mi podłokietnik, ale oprócz tego, nie usłyszymy tu żadnych niepożądanych dźwięków.
fot. Dominika Szablak
Volvo XC90 D5 Inscription - ekran dotykowy
Na konsoli króluje bardzo duży, dotykowy ekran, poprzez który steruje się większością funkcji samochodu.
Znajdziemy za to kilka smaczków dla spostrzegawczych, takich jak metki w barwach szwedzkiej flagi, wszyte w boczki foteli, oraz klamry pasów z wyrytym napisem „Since 1959”. Volvo chwali się w ten sposób, że to właśnie w samochodach tej marki po raz pierwszy, ponad pół wieku temu, zastosowano seryjnie pasy bezpieczeństwa.
fot. Dominika Szablak
Volvo XC90 D5 Inscription - tył
XC90 zdecydowanie nie przypomina nudnego auta dla podtatusiałego pana z brzuszkiem. Jest świeże, dynamiczne i eleganckie.

oprac. : Mikołaj Adamczuk / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)