Isuzu D-MAX 2.5 TD AT Pearl White da się lubić
2015-09-29 14:24
Przeczytaj także: Isuzu D-MAX jak KingKong
Wrażenia z jazdy
Użytkowy charakter Isuzu potwierdzają wrażenia z jazd testowych. Auto ma godne gabaryty i sporą masę własną (1973 kg), co daje się odczuć, szczególnie w zatłoczonych miastach. Manewrowanie nim nie należy do najłatwiejszych czynności, jednakże dobra widoczność do przodu i na boki ułatwia sprawę. Aczkolwiek nie ukrywam, że podczas cofania przydałaby się wydajna kamera. Zastrzeżenia? Pokonywanie nierówności. Praca podwozia jest i odczuwalna, i słyszalna. Trzeba się do tego przyzwyczaić, bo ten typ tak ma.
fot. mat. prasowe
Isuzu D-MAX 2.5 TD AT Pearl White - z boku
Istotnym dopełnieniem całości jest nadbudowa, która nadaje sylwetce odrobinę sportowego charakteru.
Zespół napędowy jest natomiast prosty i trwały. Silnik ma wystarczająco dużo mocy, ale komunikuje kierowcy, że jest tam, gdzie jest i nie zamierza milczeć... Przydałoby się więc nieco lepsze wyciszenie. Pięciobiegowa skrzynia, preferująca spokojną jazdę, pasuje do jego charakteru. Nie jest to przecież hot hatch, tylko auto, które ma wytrzymać ciężkie warunki. A w tych zachowuje się naprawdę bardzo dobrze. Standardowo, napędzana jest oś tylna (2H). Możemy jednak dołączyć "przód" (4H) lub aktywować napęd z przełożeniem redukcyjnym (4L). Ostatnia opcja przyda się tylko i wyłącznie w najtrudniejszych warunkach.
fot. mat. prasowe
Isuzu D-MAX 2.5 TD AT Pearl White - z przodu
Reflektory mają grafitowe wypełnienie, a lampy i szyby zostały przyciemnione.
I wierzcie mi, że D-MAX daje radę w każdej sytuacji. Piach, błoto, woda, śnieg czy kamienie nie są dla niego specjalną przeszkodą. Oczywiście, wszystko w granicach rozsądku, bo to wciąż auto, a nie amfibia. Terenowe możliwości Isuzu są tak... terenowe, że nawet mało doświadczony w tym temacie kierowca poradzi sobie poza asfaltem. I właśnie z daleka od miejskiego zgiełku ta japońska technologia czuje się najlepiej.
fot. mat. prasowe
Isuzu D-MAX 2.5 TD AT Pearl White - z przodu, fot.2
D-MAX daje radę w każdej sytuacji. Piach, błoto, woda, śnieg czy kamienie nie są dla niego specjalną przeszkodą.
Okiem przedsiębiorcy
Co ważne, ceny prezentowanego modelu są naprawdę konkurencyjne. Limitowana edycja Pearl White, ograniczona w Polsce do 15 sztuk, kosztuje od 140 159 zł brutto (113 950 zł netto). Ceny D-MAX'a z podwójną kabiną zaczynają się jednak od 87 950 zł netto. I trzeba przy tym zaznaczyć, że każdy egzemplarz wyposażony jest standardowo w napęd na obie osie, co w przypadku konkurentów nie jest oczywistością. Warto również wspomnieć o gwarancji podstawowej, która trwa 5 lat. W tym segmencie trudno o lepszą ofertę.
fot. mat. prasowe
Isuzu D-MAX 2.5 TD AT Pearl White - tył
Cechą charakterystyczną pick-upów jest oczywiście przestrzeń załadunkowa, szumnie zwana "paką".
Podsumowanie
Nie jestem zwolennikiem tego typu konstrukcji, ale japoński pick-up da się lubić. Dobrze wygląda, nie pali zbyt dużo, jest przyzwoicie wyposażony i sprawdza się w terenie. Czy można go nazwać autem wszechstronnym? Z całą pewnością. Czekam jednak na gruntowny lifting, przy okazji którego Japończycy powinni poprawić to, co jest do poprawienia.
fot. mat. prasowe
Isuzu D-MAX 2.5 TD AT Pearl White - przód
Limitowana edycja Pearl White, ograniczona w Polsce do 15 sztuk, kosztuje od 140 159 zł brutto (113 950 zł netto).

1 2
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)