Volkswagen Caddy 1.4 TSI Comfortline nie rozczaruje
2015-09-25 15:12
Volkswagen Caddy 1.4 TSI Comfortline © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Volkswagen Jetta 2.0 TDI DSG Highline po kuracji odmładzającej
Na zewnątrz
Teoretycznie, po autach użytkowych, urzekającego designu spodziewać się nie powinniśmy. Ale czasy, kiedy tego typu modele były równie finezyjne, co kiosk w latach 60., dawno minęły. Jasne, stylistycznej dezynwoltury raczej nie będzie, ale…
No właśnie, Caddy IV generacji to na pewno nie rewolucja stylistyczna. Zresztą, rewolucja to nie ten koncern. Jest za to solidne odświeżenie. Bryła auta w zasadzie pozostała bez zmian. Wszystko, co nowe to gruntownie przebudowane przód i tył. Z przodu mamy nawiązanie do aktualnego nurtu stylistycznego VW. Grill? Taki jak w Golfie czy Passacie. Podobne, a może bardziej, omalże identyczne reflektory. Krótko "mówiąc", pas przedni to całkiem udany misz-masz wszystkich modeli rodem z Wolfsburga. Tył Caddy IV generacji także przestylizowano. Nowe lampy, ostre przetłoczenia wokół tablicy, jakby nieco inspirowane nowym designem Skody. Ogólnie, auto prezentuje się doskonale. I po kilku stylistycznych i konstruktorskich zabiegach tyleż w nim pierwiastka auta użytkowego, co osobowego.
… i we wnętrzu
Trudno było się spodziewać, że korygując wygląd zewnętrzny, Niemcy nie zmienią wnętrza. I… zmienili. A właściwie, dostosowali do nowych wymagań coraz bardziej upierdliwego klienta. A że się przy tym nie napracowali, to już inna sprawa. Siedząc na miejscu kierowcy aż trudno oprzeć się wrażeniu, że my to skądś znamy. No i nie jest to złudzenie. Podszybie i deska w Caddy to trochę Golf, trochę Passat i trochę… Crafter. Ale wszystko poskładane porządnie i z dbałością o szczegóły. Przejrzyście i ergonomicznie aż do bólu. Przyznam szczerze, czekam z niecierpliwością na Volkswagena, w którego wnętrzu wkradnie się choć odrobina entropii.
Miejsce kierowcy i pasażerów jest takie, jak całość - eleganckie, wygodne, dostosowane do prawie każdego typu sylwetki. Zarówno ergonomia, jak i dobór materiałów oraz montaż są na najwyższym poziomie. Czuć rękę… polskiego fachowca!
fot. mat. prasowe
Volkswagen Caddy 1.4 TSI Comfortline - z przodu
Auto użytkowe, czy może bardziej osobowo-użytkowe to dodatkowe wymagania w dziedzinie powierzchni ładunkowej. I tu Caddy nie ustępuje liderowi klasy, czyli Fiatowi Doblo. Ponad 900 litrów przestrzeni w konfiguracji 5-osobowej i 3200 litrów po złożeniu kanapy to lepiej niż dobrze.
fot. mat. prasowe
Volkswagen Caddy 1.4 TSI Comfortline - wnętrze
Technologia
VW od dawna celuje w downsizing. Efekty bywają różne. Przyznam szczerze, iż tej metody walki z dziurą ozonową jakoś specjalnie nie hołubię. Ale nie oznacza to, że nie doceniam niektórych „downsizingowych” motorów. Nigdy nie przejdę na tamtą (ciemną?) stronę mocy, ale kilka ciepłych słów o nowej jednostce 1.4 TSI BlueMotion się należy. Otóż, owa jednostka generuje całkiem przyzwoite 125 KM, (dostępne przy 5000 obrotów). I to w sumie optimum dla tego auta. Z kolei 220 Nm. osiągane jest od 1500 do 3000 obrotów, co pozwala na całkiem sprawne wyprzedzanie na każdym przełożeniu. Dodam, że do setki Caddy rozpędza się w niespełna 11 sekund i osiąga 185 km/h. Jasne, że wolałbym diesla, który jest jeszcze bardziej elastyczny i oszczędniejszy, ale tu barierą jest cena. Podobnie wyposażone auta z dieslem i nowoczesnym benzyniakiem to różnica ponad 20 tys. złotych. A jeśli w czasie jazdy częściej ruszymy głową niż prawą nogą, to spalanie w nowoczesnym silniku TSi potrafi być zaskakująco niskie. W testowym aucie osiągnęliśmy 7,9 w mieście, około 5,8 na trasie, a średnio – 6,4 litra. Czyli naprawdę nieźle.
fot. mat. prasowe
Volkswagen Caddy 1.4 TSI Comfortline - fotele
oprac. : Artur Balwisz / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)