Nissan Pulsar przyspieszy bicie serca?
2015-09-22 12:09
Nissan Pulsar © Jakub Głąb
Przeczytaj także: Nissan Pulsar 1.6 DIG-T Tekna - typ niepozorny
Ma i to sporo. Co najważniejsze nie są to szczegóły, których co drugi człowiek nie zauważy, a najważniejsze aspekty auta – oczywiście nie wszystkie. Pulsar, jako następca Almery dostał ciężkie zadanie, ponieważ ma zadowolić rodziny, którym crossovery i SUVy są nie po drodze. Ciekawie jak mu to wychodzi?Po pierwsze wygląd. Pulsar zgrabnie nawiązuje do większych braci (X-trail i Qashqai) swoim „lookiem” zwłaszcza z przodu auta. Znaczek Nissana otoczony chromowanym V na atrapie chłodnicy w kształcie plastra miodu to znak rozpoznawczy aktualnej gamy modelowej Nissana. Uzupełniony obraz en face o parę reflektorów oraz halogenów przeciwmgielnych domyka design auta. Profil samochodu oraz jego tył nie jest już tak obiecujący, ponieważ karoseria Pulsara posiada bardzo dużo wybrzuszeń, przez co nadwozie typu hatchback z pięcioma drzwiami jest lekko nieproporcjonalne.
Na szczęście nasz testowy egzemplarz pokryty był prawie niebrudzącym się bordowym lakierem oraz stał na ciekawych, 17-calowych felgach. Oprócz tego, w Pulsarze pojawiają się również wizualne smaczki: spoiler przy tylnej szybie lub przyciski dostępu bezkluczykowego przy klamkach przednich drzwi. Niestety jest to za mało by Pulsar porywał swoim designem, aczkolwiek w tym segmencie i cenie rzadko się to zdarza.
Doznań najwyższych lotów estetycznych nie zaznamy również w środku Pulsara. Projekt deski rozdzielczej i konsoli centralnej jest bardzo czytelny, lecz ciemny i niestety z twardych plastików. Fakt, że Nissan unowocześnił wnętrze poprzez ciekawe listwy i faktury jest plusem, ale widać, że jakość materiałów po kilkudziesięciu tysiącach kilometrów może dać o sobie znać. Zaletą jest jednak to, że Nissan projektując Pulsara patrzył na europejską konkurencją, a nie rodzimą azjatycką motoryzację. Dzięki temu w środku mamy mało kwadratowych i starodawnych przycisków.
fot. Jakub Głąb
Nissan Pulsar - z tyłu
O walce z najlepszymi stanowi również wyposażenie Pulsara. Na wielofunkcyjnej kierownicy znalazło się sterowanie tempomatem, poleceniami głosowymi, łącznością Bluetooth z telefonem lub po prostu radiem z CD i USB. Oprócz tego, na konsoli centralnej pojawił się znany, choćby z Micry, niedotykowy wyświetlacz z nawigacją i kamerą cofania, która posiada również widok z loku ptaka, co jest nie lada niespodzianką. Pulsar w najwyższej wersji wyposażeniowej Tekna zatroszczy się również o nasze bezpieczeństwo, ponieważ tajemniczy przycisk „ tarczy” po lewej stronie odpowiada za system BLIS oraz alarmowe informowanie o poprzedzającym samochodzie (trochę zbyt czułe).
fot. Jakub Głąb
Nissan Pulsar - z przodu
We wnętrzu Pulsara najbardziej zaskoczyła mnie jednak przestrzeń. Patrząc na tego hatchbacka z zewnątrz w życiu nie powiedziałbym, że ten Nissan skrywa w środku tyle miejsca. Co ciekawe, na tylnej kanapie jest go dużo więcej niż z przodu. Dzięki temu komfortowo autem będzie podróżować nawet 5 osób. Szkoda tylko, że Nissan zastosował tutaj pluszowe fotele, na których siedzi się wysoki i jak u babci w salonie, a nie w aucie. Nie jest to irytujące, ale po prostu dziwne, zwłaszcza gdy rozsiądziemy się w samochodzie pierwszy raz.
fot. Jakub Głąb
Nissan Pulsar - wnętrze
W bagażniku Pulsara znajdziemy 385 litrów dostępnego miejsca, co jest na pewno wystarczające. Niestety wysoki próg załadunku może odbić się na naszych rękach, gdy zmęczeni godzinnym joggingem po supermarkecie będziemy pakować wszystkie konsumpcyjne dobra do luku bagażowego Nissana.
fot. Jakub Głąb
Nissan Pulsar - wyświetlacz
Wracając jednak do maski, a raczej tego co zawiera, Nissan odkrywa kolejną niespodziankę, jaką jest czterocylindrowa jednostka wysokoprężna o pojemności półtora litra i oznaczeniem dCi. Ten ekonomiczny diesel pożera śladowe ilości ropy, a 110 KM zapewnia przyzwoite osiągi 1307 kilogramowego samochodu. Wróćmy jednak do tego spalania, bo warto tutaj Nissana Pulsara pochwalić. Średnio spalił on w teście niecałe 5 litrów ON. Spokojna jazda trasą może zaowocować wynikiem w okolicach 3 litrów na 100 km (!!!). W mieście ciężko dobić do 7 litrów, więc Pulsar jest naprawdę eco.
fot. Jakub Głąb
Nissan Pulsar - fotele
oprac. : Konrad Stopa / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)