Luksusowe Volvo XC60 D4 R-Design
2015-08-27 09:10
Volvo XC60 D4 R-Design © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Volvo XC60 T6 eAWD, czyli jakość i komfort
Z zewnątrz…
Zawsze byłem fanem marki. Nawet, gdy każdy kolejny model bardziej przypominał trumnę na kołach i był zaprojektowany przez designera z… cegielni. Ale imponowały wielkością, pięknym wnętrzem i już wtedy, bezawaryjnością. W latach 90. Szwedom zdarzyło się kilka nietrafionych wyborów. Ale kilka lat temu, wreszcie trafili. Nowy właściciel dokapitalizował Volvo i…. postanowił nie wtrącać się do całej reszty. Efekt? Właśnie nim jeździliśmy.
Jakie jest XC60? Moim zdaniem, to po nowym XC90 najładniejszy model w gamie. Powstał w 2008 roku, a więc jeszcze pod rządami poprzedniego właściciela, ale zapowiadał już w jakim kierunku pójdzie Volvo, kiedy nikt nie będzie przeszkadzał. W 2013 roku auto przeszło face lifting. Zmodernizowano przód pojazdu poprzez przeprojektowanie zderzaków i zamontowanie reflektorów o zmienionym nieco kształcie. Zmienił się też kształt grilla oraz nowych lusterek zewnętrznych z kierunkowskazami, oczywiście w technologii LED. Z tyłu w oczy rzucają się przede wszystkim rury wydechowe, które wkomponowano w nowy dyfuzor. Głębiej osadzono też tablicę rejestracyjną. I trzeba przyznać, że wszystkie te zmiany wyszły autu na dobre. XC60 wyraźnie odmłodniało i nabrało wigoru.
… i we wnętrzu
Wnętrze auta w zasadzie pozostało bez zmian. I dobrze, bo w tym przypadku tzw. lepsze mogłoby być wrogiem dobrego. Chłodny, skandynawski design to wizytówka Volvo. Bez stylistycznych fajerwerków. Wszystko dopieszczone w najdrobniejszych szczegółach, a ergonomii w Goteborgu mogliby się uczyć konstruktorzy z Wolfsburga. Prawdziwy majstersztyk to panel środkowy. Może i nie najbardziej czytelny (jeden z kolegów „obdarzonych” krótkowzrocznością twierdzi, że nagromadzenie niezbyt dużych przycisków w jednym miejscu jest wprawdzie logiczne, ale niezbyt wygodne), za to piękny. I tego się trzymajmy.
fot. mat. prasowe
Volvo XC60 D4 R-Design - z boku
Fotele i tylna kanapa są niczym w klubie dla dżentelmenów. Szczególnie, fotel kierowcy i pasażera. Wygodne i do tego z dobrym trzymaniem bocznym. A w prawie 200-konnym aucie, boczne trzymanie jest kwestią niebagatelną. Tylna kanapa z kolei jest naprawdę 3-osobowa. A miejsce środkowe na pewno nie jest namiastką. Wysoki i szeroki tunel nie są zbyt uciążliwe dla nóg pasażera.
fot. mat. prasowe
Volvo XC60 D4 R-Design - wnętrze
Technologia
Auto „od zarania” było naszpikowane elektroniką. Ale w związku z liftingiem dołożono kilka kolejnych systemów bezpieczeństwa. Są więc czujniki, które podczas cofania ostrzegają przed nadjeżdżającymi samochodami, inteligentne reflektory kierujące snop światła w taki sposób, by nie oślepiać innych kierowców i system awaryjnego hamowania.
fot. mat. prasowe
Volvo XC60 D4 R-Design - fotele
Najważniejsze jednak jest to, co spoczywa pod słusznych wymiarów przednią maską. Konkretnie, 4 cylindry generujące 181 KM od 4250 obrotów. A na dokładkę, 400 „niutków” dostępnych od 1750 do 2500 obrotów. Dzięki tym wartościom auto żwawo „ciągnie” od dołu, rozmienia pierwszą setkę w 8,5 sekundy i „dociąga” do 210 km/h. Trzeba przyznać, że dobre parametry to także zasługa perfekcyjnie działającej automatycznej, 8-przełożeniowej skrzyni Geartronic. Jedyne czego mi zabrakło, to napędu na obie osie.
fot. mat. prasowe
Volvo XC60 D4 R-Design - tył
oprac. : Artur Balwisz / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)