Uterenowiona Skoda Octavia Scout
2015-07-29 09:01
Skoda Octavia Scout - przód © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Skoda Octavia Scout 2.0 TSI DSG 4x4
Utarte, niezbyt przychylne powiedzenia o czeskiej marce biorą się choćby stąd, że jeszcze 15 lat temu na polskich ulicach rządziły: nudna i rdzewiejąca Felicja oraz plastikowa Octavia I – oczywiście w najtańszych i najsłabszych wersjach z szybami na korbkę i silnikami o niewielkiej mocy. Ale nie tylko same samochody zapracowały na lekko obciachowy wizerunek marki – sporo dorzucili właściciele tych aut. Niedowidzący panowie, starsze panie, niedzielni kierowcy za „fajerą” swoich aut ze strzałą w znaczku potrafili zdziałać cuda, często doprowadzając innych użytkowników drogi do szału. Ale czy tak samo irytujący nie byli (są) kierowcy Daewoo, Hyundaia, Kii, czyli marek – przynajmniej te kilka lat temu – budżetowych? No właśnie.Škoda, trzeba to przyznać obiektywnie, w ciągu dwóch dekad przebyła niebywale imponującą drogę, co patrząc na nasze rodzime FSO, nieistniejącą już markę, które głównie przez związki zawodowe nie zawiązało współpracy z General Motors, powinno dać Polakom mocno do myślenia. Nie chcę zajmować się tu polityką, ale patrząc na nowe modele czeskiego producenta zazdroszczę naszym, o wiele mniejszym sąsiadom otwartości umysłów. Nowa Fabia, Octavia, Rapid, wreszcie nowy Superb czy Yeti – nie wkurza Was, że nie mamy takich aut z dopiskiem „Made in Poland”? Mnie tak.
Tym bardziej, że obowiązująca paleta Škody znacznie przewyższa potrzeby niedzielnych kierowców. Hasło reklamowe „Simply Clever” oraz zdecydowany ukłon w stronę młodszych użytkowników dróg postawiły poczciwą czeską markę w zupełnie innym miejscu. Idealnym przykładem na potwierdzenie moich słów (niegdyś antyskodziarza) jest Octavia Scout, której kluczyki niedawno oddałem po tygodniowym teście. Dodam, że ze sporym żalem. Przez tydzień miałem bowiem do czynienia z autem tak wszechstronnym, że aż strach…
Škoda Octavia sama w sobie nie wygląda źle – nie jest może ponadprzeciętnie piękna, ale nie można jej wiele zarzucić. W testowanej wersji Scout, dodam przy okazji najdroższej, z podwyższonym prześwitem, plastikowymi osłonami nadkoli, osłoną zderzaków, ciekawym wzorem alufelg, imitacją aluminiowego dyfuzora, z kontrastującym, białym kolorem nadwozia sprawia jednak, że patrząc na nią widzimy dwa auta: nowoczesne i surowe. Dzięki temu Scout pasuje równie dobrze do stroju biznesowego i korporacyjnego parkingu, jak i ubrudzonych górskich buciorów gdzieś na zabłoconej drodze na Podhalu.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia Scout - wnętrze
Plastikowe osłony i wyższy o 31 milimetrów prześwit (o 9 mm mniej niż w Scoucie II) to nie wszystko. Producent, czego nie widać gołym okiem, zadbał też o osłony: silnika, tłumika i przewodów hamulcowych, więc o poważne awarie wynikające z uderzenia podwoziem o ziemię nie trzeba się martwić.
W środku, względem cywilnej wersji, nie zmieniło się nic. Jedynym akcentem przypominającym nam, z jakim autem mamy do czynienia jest napis „Scout 4×4” na lewarku DSG. Poza tym mamy dobrze spasowaną i poukładaną pod względem użyteczności deskę rozdzielczą (szkoda tylko, że ładnie wyglądające okleiny drzwi i deski rozdzielczej w dotyku okazują się plastikowe), wygodne i dobrze trzymające w zakrętach fotele, które nie męczą nawet po kilku godzinach podróży, a także standardowo, jak to w Octavii, mnóstwo miejsca dla pasażerów (cztery osoby pojadą bardzo komfortowo, piąta też nie powinna narzekać) i ogromny bagażnik. Gdzieniegdzie wychodzi co prawda, że Skoda jest w VAG-u marką znajdującą się w realnych granicach finansowych przeciętnego Kowalskiego – niektóre plastiki mogłyby być bardziej miękkie, ale to nie powód, żeby się przyczepiać.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia Scout - wnętrze, fot.2
Bardzo bogate, wręcz luksusowe wyposażenie testowanego egzemplarza przyprawiło mnie o mały zawrót głowy. Nie sądzę jednak, żeby znalazł się w Polsce klient, który postanowi tak mocno doposażyć w salonie swoje auto, zresztą podobno aktualnie nie ma w naszym kraju równie mocno wypasionego Scouta… Biała Škoda została wyposażona bowiem w szklany dach, wspomnianą już skrzynię DSG z czterema trybami pracy, wszystkie możliwe urządzenia wspomagające kierowcę ukryte za trzyliterowymi skrótami, skórzano-alcantarowe wykończenie foteli, rozbudowany system infontainment z największym dostępnym wyświetlaczem, który sprzężony został z najwyższym dostępnym u Czechów systemem audio i wiele, wiele innych mniej lub bardziej istotnych udogodnień. Obsługa tego wszystkiego nie sprawia jednak żadnych problemów. Ponarzekam jedynie na system start i stop, który działa po prostu fatalnie, doprowadzając czasami do szału (niestety nie da się go trwale wyłączyć) i brak łopatek za trójramienną, świetnie leżącą w rękach kierownicą (co ciekawe to najdroższa w Škodzie kierownica i właśnie do niej nie da się owych łopatek dokupić…).
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia Scout - z tyłu
Škoda Octavia Scout legitymuje się prześwitem wynoszącym równe 171 mm. Do tego może się pochwalić przyzwoitymi kątami natarcia i zejścia (odpowiednio: 16,7 stopnia i 13,8 stopnia), co przy napędzie 4×4 opartym na sprzęgle Haldex 5. generacji daje możliwość wjechania w teren bez obaw, że do zakopanego auta będzie trzeba wzywać traktor. Jazda po kopnym piasku, głębokim błocie, a nawet bagnach (co sprawdziłem podczas testu) nie sprawia Scoutowi żadnych problemów. Wjazd na wysoki krawężnik to dla uterenowionej Octavii kaszka z mleczkiem (dobrze, że producent zastosował opony z szerszym kantem chroniącym alufelgi). Oczywiście, gdy zaczniemy zbyt mocno szaleć i poniesie nas fantazja, prześwit i długość samochodu zaczną przypominać, że to jednak nie terenówka, ale biorąc pod uwagę możliwości standardowych SUVów i crossovoerów – Octavia naprawdę nie ma się czego wstydzić.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia Scout - z przodu
Dłuższy skok amortyzatorów i podwyższone zawieszenie sprawdzają się jednak tak naprawdę najlepiej na dziurawych polskich drogach. Octavia Scout gładko sunie po każdej nawierzchni nie robiąc sobie nic z torowisk, poprzecznych nierówności, studzienek kanalizacyjnych – w zwykłej Octavii tego typu przeszkody są o wiele bardziej odczuwalne. Nie ma jednak nic za darmo. Podczas ostrzejszej jazdy w zakrętach czuć znacznie wychylające się nadwozie – niestety wyższy środek ciężkości zrobił swoje. Czasami trzeba więc pamiętać o dohamowaniu przed wejściem w łuk przy prędkości 140 km/h na autostradzie.
fot. mat. prasowe
Skoda Octavia Scout - fotele
oprac. : Adam Gieras / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)