Olśniewający Mercedes CLA 250 4Matic
2015-07-10 13:45
Przeczytaj także: Mercedes Klasy B dla ekstrawaganckich
Mercedes oferuje kierowcy bardzo dobre osiągi – 6,6 sekundy do setki i 250 km/h prędkości maksymalnej w zupełności wystarczają, żeby w ruchu miejskim ruszać jako pierwszy z każdych świateł, a na trasie przytrzeć nosa większości kierowcom. Mam jednak „ale” do działania skrzyni biegów 7G-Tronic. Choć producent wyposażył ją w dwa sprzęgła, to zmienia ona biegi z wyraźnym zawahaniem – tak jakby jej głównym zadaniem było utrzymanie status quo w dziedzinie niezawodności na jak najdłużej. Odbiera to niestety frajdę z wybierania biegów nie tylko w trybie manualnym (mimo podążającymi za kierownicą łopatkami jakoś nie umiałem przekonać się do jazdy w tym trybie), ale i sportowym. Reakcja na gaz, nawet po wciśnięciu kickdown, jest przez cały czas opóźniona jakby o jedną sekundę. Mocno to przeszkadza i trochę burzy prosportową charakterystykę auta. 211-konny silnik nie jest też mistrzem oszczędności, a biorąc pod uwagę jeden z najlepszych współczynników oporu powietrza, 11 litrów w mieście przy spokojnej jeździe i ponad 15 przy żwawej, ale nie wariackiej, CLA nie ma się czym pochwalić. 50-litrowy bak (plus 6 litrów rezerwy) wyjeździłem ze średnim przebiegiem dziennym 70 km w niecałe 5 dni.
fot. mat. prasowe
Mercedes CLA 250 4Matic - nawigacja
Wracając jeszcze na chwilę do wnętrza, Mercedes CLA zapewnia w środku wystarczająco dużo miejsca dla 4 osób i co ciekawe, nawet za wysokim kierowcą może usiąść dość wysoki pasażer. Jedyne na co mogą narzekać osoby przewożone w drugim rzędzie siedzeń, to mała ilość miejsca nad głową, ale przecież mamy do czynienia z coupe. 470-litrowy bagażnik pozwoli za to zapakować się na wakacje bez konieczności rozkładania tylnej kanapy. Powiem szczerze, że patrząc na CLA z zewnątrz, zanim go przetestowałem, nie sądziłem, że tylna klapa skrywa aż tak dużą przestrzeń na bagaż.
Co zostało w mojej pamięci po tygodniu spędzonym z CLA 250? Przede wszystkim, że jest po prostu olśniewająco piękny. Za każdym razem po zamknięciu drzwi, jeszcze przed schowaniem kluczyków do kieszeni, odwracałem się co kilka metrów w jego stronę by podziwiać pomalowane na wściekłą czerwień urzekające kształty. Zapamiętam też, że swoją prawie gokartową charakterystyką prowadzenia mocno podniósł poprzeczkę w tej kategorii wśród samochodów, które dopiero będę testował (te dotychczas prowadzone przyćmił).
Czy jednak wydałbym na niego 230 tysięcy złotych? Chyba nie, i wcale nie chodzi o to, że skrzynia działa zbyt wolno, a plastiki dolnego panelu na desce rozdzielczej mogłyby być wykonane z lepszego plastiku. Chodzi o to, że Mercedes CLA jest samochodem zbudowanym z myślą o dwudziestokilkuletnim kierowcy, a ja – niestety czasu nie da się cofnąć – już takim nie jestem. Dzisiaj od wytrzepania mnie na wertepach, bardziej cenię komfort w mniej sportowym wydaniu. Co jednak ciekawe, nie brakuje przecież CLA na polskich ulicach. Widocznie za 10 lat, gdy dopadnie mnie kryzys wieku średniego, na nowo zrozumiem sens jego istnienia, czego życzę sobie już teraz!
Przeczytaj także:
Mercedes-Benz E 220 d 4MATIC, po prostu świetny samochód
oprac. : Adam Gieras / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)