Dacia Lodgy Stepway pojemna i nieźle wyposażona
2015-07-01 15:49
Dacia Lodgy Stepway - przód © Adam Gieras
Hasło reklamowe Volkswagena „Das Auto” o wiele lepiej pasuje do Dacii. Odbierając z salonu rumuńskie auto możemy bowiem liczyć na cztery koła, drzwi, skrzynię biegów, oszczędny silnik, wygodę i wystarczające wyposażenie. Czy trzeba chcieć czegoś więcej? Nie, ale Dacia i tak to daje!
Przeczytaj także: Suzuki Jimny 1.3 VVT Elegance
Dacia, jako produkt ekonomiczny marki Renault świetnie wypełniła w Polsce pustkę po niezbyt udanych, nawet jak na swoje czasy, samochodach koreańskiej marki produkującej także RTV AGD, czyli Daewoo. Matizy, Lanosy, Nubiry czy Leganzy choć zmotoryzowały nasz kraj pod koniec lat 90-tych, głównie za sprawą atrakcyjnych cen i 3-letniej gwarancji z serwisem za darmo, już po 30-40 tys. wyglądały jakby co najmniej 5 razy okrążyły kulę ziemską. Dacie trzymają się trochę lepiej, a przecież sporo ich jeździ na taksówkach; widzieliście kiedyś zardzewiałego 10-letniego Logana? Ja nie. W dodatku rumuńskie auta zapewniają wygodne i dość pewne prowadzenie (Daewoo prowadziły się tragicznie) oraz atrakcyjny wygląd. I jest jeszcze coś – niczego nie udają.Tym bardziej cieszy więc fakt, że rumuński producent stara się cały czas rozbudowywać swoją ofertę. Poza tanim i pojemnym Loganem, mamy miejskie Sandero, wcale nie pseudo terenowego Dustera, dzielnego dostawczaka Dokker i od trzech lat także Lodgy dla 7-osobowej rodziny. Tym ostatnim miałem okazję pojeździć kilka dni, głównie w trasie i chętnie opiszę Wam swoje spostrzeżenia.
Choć wielu rodaków kręci nosem patrząc na rumuńską motoryzację, moim zdaniem Dacie mogą się podobać. Weźmy takiego Dustera czy Sandero – szczególnie ten pierwszy potrafi przykuć wzrok swoimi wcale nie tanio wyglądającymi liniami. Po odebraniu kluczyków do Lodgy uznałem jednak, że niestety nie odziedziczyła ona urody po starszych braciach. Z zewnątrz wygląda dość pokracznie i bardziej jak dostawczak niż auto osobowe. Jedynie sympatycznie wyglądający przód dodaje rodzinnej Dacii trochę smaku. Na szczęście w testowanym egzemplarzu pudełkowate kształty zostały ozdobione pakietem Stepway. Nie robi to oczywiście z poczciwej Dacii auta terenowego, ani nawet uterenowionego, ale i tak warto zaznaczyć kratkę z tym pakietem podczas konfiguracji auta, bo jego cena jest naprawdę rozsądnie skalkulowana.
Trzeba bowiem wydać tylko 3200 zł, żeby dozbroić swoje auto w: osłonę chłodnicy w kolorze czarnym, ozdobne osłony świateł przeciwmgłowych, przednią i tylną osłonę podwozia, dwukolorowe relingi dachowe, obręcze kół ze stopu metali lekkich 16”, czarne osłony nadkoli, dodatkową obudowę lusterek bocznych, system Dacia Plug&Radio (radioodtwarzacz CD MP3, Bluetooth®, wejście USB/jack, z pilotem przy kierownicy), kierownicę pokrytą skórą, ciemnografitową kolorystykę wnętrza i jeszcze kilka mniej istotnych stylistycznych bajerów. Szkoda, że producent nie podwyższył lekko chociaż prześwitu, o napędzie 4×4 nie wspomnę, ale wjeżdżając do lasu nie uszkodzimy silnika czy progu o wystający korzeń. A to zawsze coś.
fot. Adam Gieras
Dacia Lodgy Stepway z przodu
Po otwarciu drzwi Lodgy i zajęciu miejsca za kierownicą od razu zaczynamy rozumieć dlaczego Lodgy z zewnątrz przypomina kontener. Te niezbyt modne kształty umożliwiły bowiem wygospodarowanie olbrzymiej ilości miejsca nie tylko dla 5, ale też dla 7 pasażerów. Wolnej przestrzeni nie brakuje więc nad głową, na nogi, na szerokość – nawet trzeci rząd siedzeń zapewnia przyzwoity komfort, nie tylko na krótkie trasy. Ogromny, szczególnie przy złożonej kanapie w trzecim rzędzie jest też bagażnik. Oczywiście brakuje tu rozwiązań z drogich vanów, w których fotele chowają się w podłodze (w Lodgy można je jedynie złożyć do góry lub wyjąć), ale pamiętajmy, że Dacia nie pretenduje nawet do klasy premium. Tu ma być łatwo, trochę siermiężnie, ale wygodnie.
fot. Adam Gieras
Dacia Lodgy Stepway - wnętrze
Co do wygody, to producent powinien wreszcie popracować nad przednimi fotelami, które nie w pierwszym już rumuńskim modelu są po prostu niewygodne. Nie tylko nie zapewniają należytego podparcia bocznego, ale bardzo słabo podtrzymują lędźwie, co męczy w dłuższej trasie. Niestety nie ma możliwości wyregulowania ich pod siebie – cóż uroki klasy ekonomicznej. Kierownica, choć teoretycznie skórzana (skóra ekologiczna) dobrze leży w dłoniach, ale jej wieniec jest trochę za cienki. Wykonanie całkiem przyjemnej dla oka deski rozdzielczej również odbiega trochę od tego, do czego przyzwyczaili nas współcześnie producenci; plastiki są twarde i mają nieprzyjemną fakturę, ale w testowanym egzemplarzu nic nie skrzypiało. To, że mamy do czynienia z autem ekonomicznym w zakupie i użytkowaniu widać też po boczkach drzwi, które są oblane od góry do dołu plastikiem.
fot. Adam Gieras
Dacia Lodgy Stepway - bagażnik
Na szczęście niewiele można zarzucić ergonomii. Przeszkadza jedynie klakson umiejscowiony w przełączniku świateł (stare francuskie rozwiązanie) i mało wydajna klimatyzacja, której przycisk włączania jest tak mały, że ciężko trafić w niego palcem podczas jazdy. Schłodzenie rozgrzanego auta zajmuje niestety sporo czasu, a i tak pasażerowie 3 rzędu siedzeń mogą narzekać na brak chłodnego powietrza w upalny dzień. Testowany egzemplarz wyposażony został w dotykowy ekran, znany z innych modeli Dacii. Działa on bez zarzutów i jest bardzo czytelny, szkoda jednak, że nie można sterować nim z poziomu kierownicy. Tu producent postanowił, standardowo dla Renault, zamontować dwa przyciski do obsługi tempomatu, który włącza się trzecim przyciskiem…
Przeczytaj także:
Dacia Jogger 1.0 TCe SL Extreme niczego nie udaje
oprac. : Adam Gieras / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)