Hyundai i10 idealny w mieście
2015-06-24 15:57
Hyundai i10 - widok z przodu i boku © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Hyundai i10 1.0 MPI Comfort przyspieszy bicie serca
Kraków to idealne otoczenie dla tego autka. Płaskie lecz wąskie ulice, chroniczny brak miejsc parkingowych i ścisk pod każdym większym sklepem. W i10 nie przeszkadzają nawet remonty, korki itp., ponieważ z łatwością mały Hyundai przemyka bokiem. Może to nie Smart i ciężko byłoby stanąć na parkingu w poprzek, ale 3665 mm długości ułatwia planowane manewry.Pozostałe wymiary są podobnie niewielkie. Szerokość bliska jest wysokości (różnica 16 cm na korzyść szerokości). Ostatnią daną jest rozstaw osi równy 2,38 m. Co to wszystko oznacza? Hyundai i10 jest foremny i kształtny, dzięki czemu w środku naprawdę zapewnia trochę miejsca. Oczywiście będzie to idealne auto dla 2 osób, aczkolwiek spokojnie zmieści się w nim nawet 4 pasażerów. Problemem dla takiej ferajny może być bagażnik, bo 212 litrów to trochę mało, ale w porównaniu do konkurencji liczba ta nie wydaje się już tak beznadziejna.
Na szczęście takie pudełko może też dobrze wyglądać. Design nowych modeli Hyundaia jest już teraz nowoczesny i bardziej zbliżony do europejskiej stylistyki. Wielka w tym zasługa centrum projektowania koreańskiej marki, które znajduje się w Niemczech. Dlatego w grafitowym kolorze z wielkim, uśmiechniętym grillem i światłami do jazdy dziennej w kształcie odwróconego bumeranga, i10 wygląda pozytywnie i nowocześnie. W nadwoziu brak może smaczków i niespodzianek, ale auto jest po prostu ładne i uniwersalne, a pamiętajmy, że jest najtańszym modelem tego producenta. Raczej nikt nie powie, że i10 jest brzydkie, a o VW Up lub Skodzie Citigo takie głosy słyszałem.
fot. mat. prasowe
Hyundai i10 - widok z boku i tyłu
fot. mat. prasowe
Hyundai i10 - wnętrze
Estetycznie jest również we wnętrzu. I10 umożliwia wybór kilku kolorów „środka”, dzięki czemu czerwień, pomarańcz lub granat może pojawić się na desce rozdzielczej lub tapicerce foteli, które są notabene twarde i prawie pionowe, przez co niezbyt wygodne. Wracając jednak do designu jest tutaj bardziej jak w aucie francuskim niż azjatyckim, a to dla Hyundaia raczej komplement. Ze starej szkoły projektowej została dobra ergonomia, a to pewnie zasługa krótkiej listy wyposażenia testowanego egzemplarza; podgrzewana jest tylko tylna szyba, a dodatki to manualna klimatyzacja, wielofunkcyjna kierownica i wejście USB. Oczywiście nie ma na co narzekać, bo to przecież segment A, ale są też małe minusiki. Po co na przykład wyłącznik ESP? Chyba nikt nie zamierza i10 driftować… Dziwne jest też niebieskie podświetlenie przycisków, które w nocy trochę za bardzo irytuje swoim natężeniem. Ale to nie koniec. Nic nie trzeszczy, a plastiki gwarantują długą wytrzymałość trudów miasta, ale ich miękkość i jakość pozostawia trochę do życzenia.
fot. mat. prasowe
Hyundai i10 - przenie i tylne fotele
oprac. : Konrad Stopa / Motoryzacyjnie Pod Prąd
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)