Mitsubishi ASX Ralliart - ulepszać dobre?
2015-03-11 15:05
Przeczytaj także: Mitsubishi ASX 1.8 DI-D 150 KM - wart swojej ceny?
Zazwyczaj jestem sceptycznie nastawiony do wersji specjalnych danego modelu. Przez to, że są czasowe limitowane i już skonfigurowane kosztują po prostu więcej. W przypadku Ralliart również to zdanie ma sens, aczkolwiek w Mitsubishi oznacza to coś niepowtarzalnego. Poza tym azjatycka marka jest dość konserwatywna w swojej różnorodności.fot. mat. prasowe
Mitsubishi ASX Ralliart - przód
Limitowaną edycję wyróżnia biały lakier.
Świadczy o tym choćby fakt, że ASX debiutował już 5 lat temu (w 2012 facelifting) i jest mocno kanciastym crossoverem, lecz nie brzydkim (wtedy nazywano go chyba jeszcze SUVem). Według mnie mimo to jest ładniejszy od swoich młodszych braci: 2008 i C4 Aircross, zwłaszcza w białym lakierze, którym cechuje się wersja Ralliart.
fot. mat. prasowe
Mitsubishi ASX Ralliart - widok z tyłu i boku
Mitsubishi ASX Ralliart jest ładniejszy od swoich młodszych braci: 2008 i C4 Aircross, zwłaszcza w białym lakierze, którym cechuje się wersja Ralliart.
Nie tylko on wyróżnia limitowaną edycję. Są to również srebrne wstawki w nadwoziu, światła do jazdy dziennej LED oraz czarne 17-calowe, aluminiowe felgi, które kontrastują się wyśmienicie z kolorem lakieru.
Najciekawszą zagadką ASX jest jego wnętrze, a raczej ilość miejsca w środku. Po prostu z zewnątrz auto wygląda na mniejsze niż jest w rzeczywistości. Każdy z 4 pasażerów będzie podróżował wygodnie. Umili mu to skórzana tapicerka z alcantarą oraz dedykowany do tej wersji system audio. Nie przeszkodzą we wspólnej jeździe również bagaże, ponieważ 442-litrowy bagażnik zmieści, bez problemów, kilka walizek.
fot. mat. prasowe
Mitsubishi ASX Ralliart - wnętrze
Każdy z 4 pasażerów będzie podróżował wygodnie. Umili mu to skórzana tapicerka z alcantarą oraz dedykowany do tej wersji system audio.
Sam projekt wnętrza jest przeciętny, lecz ergonomiczny. Widać po nim ząb czasu i brak designerskich fajerwerków. Oczywiście zapewne takie proste rozwiązanie znajdzie wielu fanów, ale patrząc na konkurencję, jest tam bardziej kolorowo i ciekawiej.
fot. mat. prasowe
Mitsubishi ASX Ralliart - tył
Nie przeszkodzą we wspólnej jeździe również bagaże, ponieważ 442-litrowy bagażnik zmieści, bez problemów, kilka walizek.
Jednakże kierowca na pewno nie będzie narzekał. Wysoka pozycja za kierownicą pozwoli mu prowadzić samochód z łatwością, a nawigacja oraz kamera cofanie wyprowadzi go z każdej opresji.
fot. mat. prasowe
Mitsubishi ASX Ralliart - widok z boku
Srebrne wstawki w nadwoziu, światła do jazdy dziennej LED oraz czarne 17-calowe, aluminiowe felgi kontrastują wyśmienicie z kolorem lakieru.
Zwłaszcza, że ASX wyposażono w napęd 4x4, który można włączyć/zblokować jednym przyciskiem. Wówczas 1,5 tony auta wjedzie i wyjedzie w 80% przypadków. Trzeba jednak uważać i pamiętać, że to nie bardziej offroadowy Outlander lub Pajero.
fot. mat. prasowe
Mitsubishi ASX Ralliart - panel sterowania
Wysoka pozycja za kierownicą pozwoli mu prowadzić samochód z łatwością, a nawigacja oraz kamera cofanie wyprowadzi go z każdej opresji.
Mitsubishi ASX swoją niezawodność zawdzięcza również samemu silnikowi. 2.2-litrowa jednostka wysokoprężna generuje 150 KM już przy 3500 obrotów na minutę. Nie jest ona powodem niesamowitych osiągów, ponieważ 190 km/h oraz przyspieszenie w 10,8 s do setki to raczej słabe wyniki. Co ciekawe mniejszy silnik (1,8 l) te dane ma lepsze. Na obronę większej jednostki dodam tylko, że jest dużo bardziej żwawa i dynamiczna, przez co wyprzedzanie poza miastem na jednopasmowej drodze nie podnosi ciśnienia krwi kierowcy i pasażerom. I do tego wszystkiego ten diesel nie brzmi najgorzej…
Większy silnik, logicznie rzecz ujmując, powinien więcej palić. Tutaj jednak Mitsubishi wyszło obronną ręką, ponieważ spalanie prezentuje się obiecująco. W trasie przeciętny kierowca jest w stanie dobić do 5 litrów na 100 km, a w mieście do 8 litrów. Biorąc gabaryty i masę auta to dobry wynik.
fot. mat. prasowe
Mitsubishi ASX Ralliart - silnik
Mitsubishi ASX swoją niezawodność zawdzięcza również samemu silnikowi. 2.2-litrowa jednostka wysokoprężna generuje 150 KM już przy 3500 obrotów na minutę.
Trochę gorzej sytuacja wygląda gdy spojrzymy na cennik ASX Ralliart. Tak jak już wspominałem limitowana plakietka kosztuje – i to nie mało. Dokładnie jest to okolica kwoty 130 tysięcy złotych.
Wyposażenie oraz świadomość bycia oryginalnym to na pewno plus, ale w tym przypadku nie warto przepłacać. Zwłaszcza, że tego samego ASXa z mniejszym „wow” można zakupić dużo taniej (brak wysokiej akcyzy ze względu na ponad dwulitrowy silnik). Myślę, że taka alternatywa dla klientów też byłaby dla Mitsubishi akceptowalna.

oprac. : Konrad Stopa / Auto-strefa.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)