Mazda 6 2.5 SKYACTIV-G 6AT i-ELOOP SkyPASSION jeździ tak jak wygląda
2015-02-18 15:47
Mazda 6 2.5 SKYACTIV-G 6AT i-ELOOP SkyPASSION - widok z przodu i boku © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Mazda 6 2.2 SKYACTIV-D SkyPASSION - auto bez wad?
Z zewnątrz…
Po Maździe 626, pierwsza generacja modelu „6” nie prezentowała się zbyt okazale. Była świetna technicznie, ale designem wzbudzała takie emocje jak sklep z wieprzowiną w Teheranie. Na szczęście, wśród kupujących zwyciężył rozsądek. A i inżynierowie Mazdy przypomnieli sobie, jak projektować ładne auta. Potem była więc udana II seria „szóstki” a wreszcie, zjawiskowo piękna, III edycja, która zresztą właśnie przeszła lifting. My, jeździliśmy wersją przedliftową. Ale nie wpływa to na nasze postrzeganie Mazdy 6.
Przód auta to połączenie sportowych, drapieżnych kształtów i spokojnych linii eleganckiego sedana. Taka lekka entropia, ale w jakim stylu! Tył, dużo spokojniejszy co nie oznacza nudny. Linia boczna, tradycyjna, bo co tu wymyśleć budując tradycyjnego sedana... Niska sylwetka auta nasuwa skojarzenia jak najbardziej sportowe. I nie jest to chyba przypadek. Podsumowując liczbowo, „szóstka” mierzy 4870 mm długości, 1840 mm szerokości i 1450 mm wysokości. Rozstaw osi wynosi 2830 mm.
fot. mat. prasowe
Mazda 6 2.5 SKYACTIV-G 6AT i-ELOOP SkyPASSION - widok z tyłu i boku
… i we wnętrzu
Wnętrze auta można ocenić niejednoznacznie. O ile linie zewnętrzne, wprost powalają, o tyle wnętrze jest dość typowe dla japońskiej szkoły stylistycznej, czyli bez fajerwerków i lekko nudne. Piękne zegary w głębokich tunelach na desce przed oczyma kierowcy, a obok prosty, by nie powiedzieć siermiężny panel środkowy. Zbyt duże, jakby nie do końca pasujące do całości pokrętła sterowania klimatyzacją, a poniżej ładne, i bardzo ergonomicznie umieszczone pokrętło starowania strefą audio i nawigacją.
Deska i panel środkowy pokryto bardzo dobrej jakości plastikiem. Tyle tylko, że jest duży, szary i wygląda nieco smutno. Na szczęście, szarości deski przełamała jasna skóra na bardzo wygodnych fotelach i kanapie. Taki zestaw kolorystyczny prezentuje się elegancko i dodaje autu klasy. Pozostaje jednak wrażenie, że o ile designerom wystarczyło pomysłu na piękne linie zewnętrzne, o tyle zabrakło wyobraźni na wnętrze. Efekt? Miom zdaniem, brak stylistycznej koherencji. Nieco psuje to postrzeganie tego pięknego auta.
fot. mat. prasowe
Mazda 6 2.5 SKYACTIV-G 6AT i-ELOOP SkyPASSION - przednie i tylne fotele
Nie zgłaszamy najmniejszych zastrzeżeń do foteli i tylnej kanapy. Autem w 5 osób podróżuje się wygodnie. Jedynie osoba siedząca na miejscu środkowym kanapy powinna mieć raczej krótsze nogi albo, nie jechać zbyt daleko. Oczywiście, to miejsce nie jest wygodne w żadnym aucie, ale specyficzna konstrukcja „szóstki” sprawia, że w tym przypadku jest to raczej miejsce dla młodszego nastolatka lub… podłokietnika Wnętrze, to także bagażnik. Tu, bez zaskoczenia. Trochę poniżej 500 litrów to standard w segmencie D. Za to niski próg to spory handicap dla umiarkowanie silnej osoby, próbującej wrzucić do bagażnika cotygodniowe zakupy z marketu.
Technologia
Od dnia premiery, Mazda 6 jest dostępna w 4 wersjach wyposażenia oraz z 5 silnikami: 150- i 175-konnymi dieslami oraz 145-, 165- i 192-konnymi jednostkami benzynowymi. Tym razem, do testu otrzymaliśmy auto napędzane 2,5-litrowym, topowym motorem benzynowym z automatyczną skrzynią biegów. To najmocniejsza wersja Mazdy 6. 192-konny silnik zapewnia autu przyspieszanie 0-100 km/h w około 7,7 sekundy. Dzięki 256 Nm dostępnym od 3250 obrotów auto jest naprawdę dynamiczne.
fot. mat. prasowe
Mazda 6 2.5 SKYACTIV-G 6AT i-ELOOP SkyPASSION - wnętrze
Motor sprawnie radził sobie z autem. Zapewniał też wstrzemięźliwą konsumpcję paliwa. Producent twierdzi że spala on średnio 6,3 litra, w mieście 8,5 litra, a na trasie – około 5 litrów. W realnym świecie wyniki były nieco wyższe. W naszym teście, auto w obciążeniu tradycyjną rodziną z bagażami, klimatyzacją i w normalnym ruchu paliło około 6,5 litra w trasie i blisko 9 litrów w mieście. Średnia z testu, wyniosła około 7 litrów. Teraz pochwała i to duża. Mazdzie udało się w końcu skonstruować system kontrolujący działanie całej elektroniki. Tak zwany HMI (Human Machine Interface) jest idealnie „zhomogenizowany” i upraszcza obsługę nawigacji satelitarnej i multimediów.
oprac. : Artur Balwisz / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)