Sportowe Audi TT 2.0 TFSI quattro S tronic
2015-01-14 15:20
Audi TT 2.0 TFSI quattro S tronic - widok z przodu i boku © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Audi A3 Limousine 1.8 TFSI robi wrażenie
Z zewnątrz…
TT jakie jest, każdy widzi. Truizm, ale do tego konkretnego auta ze stajni Audi pasuje jak ulał. Od narodzin, czyli 1998 roku, TT jest tradycyjnym coupe. Dłuższy przód skrywa jednostkę napędową. Potem jest czteroosobowa, dwudrzwiowa kabina pasażerska i… na tym auto się kończy. I tu w zasadzie nic się nie zmieniło. No, może prawie nic. Kiedy przyjrzymy się autu z profilu, wyraźnie widać, że od czasów I generacji, TT jest wyraźnie dłuższe. Wygląda przez to bardziej „rasowo”. Ale prawdziwe mistrzostwo świata, to przód auta. Tu, zmian jest najwięcej. I to właśnie one odmieniły „tetetkę”. Nowy grill o bardzo drapieżnym designie, równie ostro zarysowane reflektory. Auto, szczególnie w czarno-białej konfiguracji prezentuje się rewelacyjnie.
Wymiary TT III generacji to: 4177 mm długości, 1832 mm szerokości i 1353 mm wysokości. Rozstaw osi wynosi 2505 mm i tu właśnie najdokładniej widać różnice pomiędzy I a III generacją auta – wynosi ona bowiem bez mała 8 centymetrów.
fot. mat. prasowe
Audi TT 2.0 TFSI quattro S tronic - widok z tyłu i boku
… i w środku
I tę różnicę w rozstawie osi najlepiej widać we wnętrzu. Krótko mówiąc, Audi TT III generacji jest zdecydowanie pojemniejsze niż poprzednicy. W TT I generacji pasażerowie tylnej mikrokanapy czuli się nieco klaustrofobicznie. W II generacji było nieco lepiej. W nowej „tetetce” w miarę wygodnie poczują się tam nie tylko dzieci.
Fotele w testowanym coupe są obszerne i komfortowe, co w autach ze sportowymi konotacjami standardem nie jest. Pozycja za kierownicą jest natomiast optymalna, by nie powiedzieć wygodna. Do gustu przypadł mi gruby wieniec kierownicy, za to na NIE są bardzo wąskie lusterka wsteczne, zapewniające zaledwie minimalną widoczność.
fot. mat. prasowe
Audi TT 2.0 TFSI quattro S tronic - wnętrze
Większa pojemność auta to tylko wierzchołek góry lodowej. Zmiany dosięgły w zasadzie wszystkiego, co w kokpicie. Sporo tu odniesień do A3. Ale jest też nowe. Konkretnie wyświetlacz przed oczyma kierowcy. I w zależności od potrzeb, może służyć jako konwencjonalny prędkościomierz i obrotomierz albo jako bardzo duży i czytelny ekran nawigacji.
fot. mat. prasowe
Audi TT 2.0 TFSI quattro S tronic - przednie fotele
Technologia
A`propos, wyświetlacz. W nowym TT w zasadzie nie ma zegarów, ekranu nawigacji i panelu klimatyzacji. To znaczy są, ale… ich nie ma. Sterowanie klimatyzacją przeniesiono bowiem na dysze nawiewu. W ich centralnej części znajdują się wyświetlacze i przyciski, którymi można ustawić temperaturę czy siłę nadmuchu. Z kolei ogrzewanie foteli włączane jest podobnymi przyciskami, umieszczonymi w skrajnych bocznych nawiewach. Z punktu widzenia ergonomii – strzał w „dziesiątkę”.
Ekran systemu multimedialnego trafił tuż pod linię wzroku kierowcy. Prędkościomierz i obrotomierz są, jak wspomniałem wyżej, wyświetlane na 12,3-calowym monitorze systemu Audi Virtual Cockpit. Tam też pokazywane są wszelkie dostępne opcje, włącznie z ekranem nawigacji. W wersji dostępnej za dopłatą system z kartą SIM łączy się z internetem LTE, co z kolei umożliwia uruchomienie mapy Google Earth.
fot. mat. prasowe
Audi TT 2.0 TFSI quattro S tronic - widok z boku
oprac. : Artur Balwisz / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)