Citroen DS5 2.0 BlueHDi 180 So Chic, czyli elegancja-Francja
2014-11-19 00:15
Citroen DS5 2.0 BlueHDi 180 So Chic © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Citroen DS5 2.0 HDi Hybrid4 Pure Pearl
Z zewnątrz…
Jeżeli jakiś Citroen nazywa się DS5, to jak wskazuje logika, powinien być twórczą kontynuacją Citroena C5. I owszem… nie jest. DS5 powstał bowiem na płycie podłogowej Peugeota 3008. Zaskoczenie? I to spore. Ale pewnie to właśnie tłumaczy brak hydropneumatycznego zawieszenia, za które tak ceniono „tamtego” DS.-a. Wprawdzie ani na zewnątrz, ani we wnętrzu tego nie widać, ale DS5 jest teoretycznie mniejszy… niż jest!
fot. mat. prasowe
Citroen DS5 2.0 BlueHDi 180 So Chic - widok z tyłu
To, co widać na zewnątrz to spore, ale nie pozbawione finezji we francuskim stylu auto wyglądające jak kombi i minivan zarazem. Dłuższy, z wyjątkowo udanym grillem i ostrzejszymi przetłoczniami przód. Tył, w stylu hot hatcha, podkreślony dwoma fajkami wydechu i doskonale wkomponowanymi lampami oraz cała reszta, pod naprawdę pięknie sklepionym łukowo dachem. Nie żeby coś rewolucyjnego, ale doskonale zrobione i w bardzo dobrym stylu.
fot. mat. prasowe
Citroen DS5 2.0 BlueHDi 180 So Chic - widok z boku
DS5 mierzy 4530 mm długości, 1871 mm szerokości i 1506 mm wysokości. Przy rozstawie osi wynoszącym 2727 mm plasuje się wśród największych przedstawicieli segmentu D. Za to bagażnik nie należy do ekstremalnie dużych. 456 litrów do linii okien i około 1300 litrów po złożeniu foteli wskazuje, że konstruując auto Francuzi myśleli bardziej o wygodzie pasażerów niż o ich bagażu.
fot. mat. prasowe
Citroen DS5 2.0 BlueHDi 180 So Chic - wnętrze
… i w środku
W tym miejscu warto wspomnieć, że w 2013 roku auto przeszło „humanizację”. Dlaczego właśnie w tym miejscu o tym wspominam? Otóż, pierwszy DS5 był autem dla odkrywców. Tak, dla tych, którzy lubią odkrywać do czego służy dany przycisk lub dźwigienka. A było ich w tamtym DS-ie coś koło 60! Kiedy po raz pierwszy wsiadłem do kabiny tego, od razu poczułem ulgę. Kilkanaście przycisków i do tego wszystkie standardowe. Miejsce pracy kierowcy wygląda jak miejsce pracy kierowcy, a nie kosmonauty. I to jest naprawdę dobra wiadomość.
fot. mat. prasowe
Citroen DS5 2.0 BlueHDi 180 So Chic - bagażnik
Poza tym wnętrze to komfort, świetne spasowanie materiałów, ich dobór w myśl zasady elegancja-Francja. I to nie jest pusty frazes. Są auta, z których dużo milej się wysiada niż wsiada. DS5 zdecydowanie do nich nie należy. Sam zamysł stylistyczny, ale też dbałość o szczegóły z jakimi wszystko poskładano w jedną, spójną całość, sprawiają że kokpit opuszcza się z żalem.
fot. mat. prasowe
Citroen DS5 2.0 BlueHDi 180 So Chic - przednie i tylne fotele
oprac. : Artur Balwisz / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)