Przeczytaj także: Seat Leon ST X-perience 2.0 TDI - niedoświadczone kombi
Technologia
Rodzinne kombi? To musi być diesel! I tak też jest w tym przypadku. Pod maską testowanego egzemplarza znalazła się 2-litrowa jednostka z rodziny TDI generująca 184 KM i 380 Nm. Moc przekazywana jest na koła przednie za pośrednictwem 6-biegowej, dwusprzęgłowej skrzyni DSG. Tak skonfigurowany Leon ST potrafi rozmieniać setkę w 7,8 sekundy i rozpędzać się do 228 km/h. Jak na samochód, który ma być przede wszystkim praktyczny, osiągi są świetne. Tym bardziej że auto waży więcej niż część reprezentantów klasy średniej – 1435 kg. Zużycie paliwa również nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. Średnia z całego testu na dystansie 1000 km pokonanych w mieszanych warunkach wyniosła dokładnie 6,8 litra. To nieco więcej niż podaje producent, ale rezultat ten można i tak uznać za dobry.
fot. mat. prasowe
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR - silnik
Pod maską testowanego egzemplarza znalazła się 2-litrowa jednostka z rodziny TDI generująca 184 KM i 380 Nm.
Wrażenia z jazdy
Prowadzenie Leona ST to przyjemne doświadczenie. Auto zachowuje się wystarczająco stabilnie zarówno na prostej, jak i w ciasnych zakrętach. Zawieszenie zostało więc przyzwoicie zestrojone. Dobre właściwości jezdne to także zasługa precyzyjnego układu kierowniczego, który zdradza pokrewieństwo z innymi kompaktami niemieckiego koncernu. Warto zaznaczyć, że auto zostało wyposażone w system Drive Profile, pozwalający na wybór odpowiedniego trybu jazdy za pomocą przycisku. Comfort, Sport, Eco, Individual – każdy z tych wariantów wpływa na pracę układu kierowniczego, skrzyni biegów, silnika i zawieszenia. Co można zatem zarzucić temu atrakcyjnemu kombi? Przede wszystkim przeciętne wyciszenie. Przy autostradowych prędkościach w kabinie jest trochę za głośno. . Z kolei skrzynia DSG zachowuje się naprawdę perfekcyjnie, wręcz rozleniwiająco. W tego typu aucie warto się na nią zdecydować. A silnik? Dynamiczny, choć przy wyższych wartościach prędkościomierza wyraźnie traci wigor. Pamiętajmy jednak, że nie jest to auto rajdowe…
fot. mat. prasowe
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR - widok z przodu i boku
Seat Leon to praktyczne kombi o niebanalnej stylistyce i dobrych właściwościach jezdnych.
Mimo dobrej, odrobinę sportowej charakterystyki podwozia, praktyczny Seat jest wystarczająco komfortowy. Oczywiście, mogłoby być jeszcze bardziej „na miękko”, jednakże inżynierowie musieli znaleźć odpowiedni kompromis między wygodą a bezpieczeństwem. No właśnie, bezpieczeństwo. W maksymalnym zabezpieczaniu podróżnych pomagają nie tylko poduszki powietrzne i podstawowe systemy, ale także aktywny tempomat, asystent pasa ruchu i czujniki monitorujące odległość od jadącego przed nami samochodu.
fot. mat. prasowe
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR - widok z tyłu
Leon ST 2.0 TDI DSG z topowym wyposażeniem FR to wydatek co najmniej 114 600 zł.
Okiem przedsiębiorcy
Seaty nie należą do najtańszych samochodów na rynku. I trudno się temu dziwić. Skrywają bowiem technologię Volkswagena w atrakcyjnym opakowaniu. Leon ST 2.0 TDI DSG z topowym wyposażeniem FR to wydatek co najmniej 114 600 zł. Kilka dodatków i cena podskoczy do 130 000 zł. Dealerzy hiszpańskiej marki proponują jednak często spore rabaty i pakiety promocyjne, dlatego warto śledzić aktualne oferty.
Zakup auta można sfinalizować za pośrednictwem kredytu. W ofercie są obecnie dwa warianty: Kredyt 5,99% (okres kredytowania 12-84 miesiące, wkład własny od 10%, raty miesięczne ustalane indywidualnie, oprocentowanie 5,99%, prowizja bankowa 5%) i AutoKredyt (okres kredytowania 36 albo 48 miesięcy, wkład własny od 0% wartości auta, oprocentowanie 5,99 lub 6,33%, prowizja bakowa 5%).
fot. mat. prasowe
Seat Leon ST 2.0 TDI DSG FR - widok z przodu
Prowadzenie Leona ST to przyjemne doświadczenie. Auto zachowuje się wystarczająco stabilnie zarówno na prostej, jak i w ciasnych zakrętach.
Podsumowanie
Seat Leon to praktyczne kombi o niebanalnej stylistyce i dobrych właściwościach jezdnych. Z mocnym silnikiem TDI i skrzynią DSG jest bardzo dobrą propozycją dla osób szukających rodzinnego samochodu, który nie musi udawać „terenówki”. Cena przekraczająca 114 tysięcy złotych nie jest zbyt okazyjna, ale pamiętajmy, że zawsze można zdecydować się na słabszy, 150-konny wariant z niższym poziomem wyposażenia, który jest zdecydowanie rozsądniej skalkulowany.

1 2
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)