Mitsubishi Outlander PHEV już w salonach
2014-06-23 13:47
Przeczytaj także: Nowy Mitsubishi Outlander - premiera w Polsce
Auto, co jest spora ciekawostką, nie ma konwencjonalnej skrzyni biegów i wału napędowego. Całość jest sterowana elektronicznie przez system operacyjny PHEV OS. Eliminacja wału napędowego (oraz jego przegubów) pozwoliła obniżyć straty mechaniczne powstające przy przekazywaniu napędu, poprawiając sprawność całego układu napędowego i ułatwiając kontrolowanie jego działania.
fot. mat. prasowe
Mitsubishi Outlander PHEV - widok z tyłu i boku
W praktyce wygląda to tak że przy przedniej osi znajdziemy silnik elektryczny i inwerter (82 KM - 137 Nm), umieszczony w przedziale silnikowym po lewej stronie w miejscu zwykle zajmowanym przez skrzynię biegów zintegrowaną z mechanizmem różnicowym, generator umieszczony obok silnika elektrycznego, silnik benzynowy 2.0 MIVEC DOHC (121 KM - 190 Nm), umieszczony w przedziale silnikowym po prawej stronie i wielotrybowy moduł Power Drive Unit, zarządzający pracą przedniego silnika elektrycznego i generatora. Między osiami, pod podłogą znajduje się zespół chłodzonego powietrzem litowo-jonowego akumulatora o pojemności 12 kWh oraz 45-litrowy zbiornik paliwa. Z tyłu, pod podłogą bagażnika umieszczono drugi silnik elektryczny wraz z inwerterem (82 KM - 137 Nm) i Rear Motor Control Unit – moduł zarządzający tylnym silnikiem elektrycznym.
Umieszczenie akumulatora pod podłogą niesie za sobą dodatkowe korzyści. Jedną z nich jest zwiększenie bezpieczeństwa biernego: podobnie jak w modelu i-MiEV, pasażerowie są dodatkowo chronieni przed uderzeniem w podłogę samochodu. Poprawie ulega także bezpieczeństwo aktywne i prowadzenie na zakrętach, dzięki obniżeniu środka ciężkości (o 30 mm w porównaniu z Outlanderem napędzanym silnikiem spalinowym) i przyczynieniu się do lepszego rozłożenia masy pomiędzy osie pojazdu (przód - 55%, tył - 45%).
fot. mat. prasowe
Mitsubishi Outlander PHEV - tył auta
Było słowo o teorii. Teraz, trochę praktyki. Jak jeździ Outlander PHEV? W mojej opinii, lepiej niż jego konwencjonalny brat. Auto wydaje się być bardziej dynamiczne. Doskonale radzi sobie w zakrętach. Nawet kilka kolejnych, ostrych łuków nie robią na nim specjalnego wrażenia. Choć jest o około 300 kg cięższy niż zwykły Outlander, to bardzo sprawnie hamuje. Czy w trybie EV autem da się faktycznie przejechać około 50 km? Być może tak. Nam udało się około 40. Nie była to jednak spokojna jazda, tylko sprawdzenie możliwości nowego Outlandera. Czy uda się utrzymać spalanie na poziomie 2 litrów etyliny? Moim zdaniem tak. Choć tu trzeba się będzie trochę „pogimnastykować”. W trakcie pierwszej jazdy nowym autem, nie starając się zbytnio obniżać spalanie wskaźnik zatrzymał się na poziomie 3,8 litra! A mówimy tu o ważącym około 1,8 tony aucie.
I na koniec, czy jest cos co jednak nam się w nowym Outlanderze PHEV nie podoba? A owszem, jest. Cena. Auto w wersji najtańszej wyceniono na około 170 tys. złotych. Wersje najdroższe, to koszt blisko 200 tys. Wiemy, wiemy, innowacyjność kosztuje. Tylko dlaczego tak dużo…?
Przeczytaj także:
Mitsubishi Outlander Phev, czyli suv z wtyczką
1 2
oprac. : Artur Balwisz / NaMasce.pl
Więcej na ten temat:
Mitsubishi Outlander, Mitsubishi, Mitsubishi Outlander PHEV, testy samochodów, samochody, auta
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)