Nissan Note 1.2 Acenta: czy powtórzy sukces poprzednika?
2014-02-20 10:06
Nissan Note 1.2 Acenta © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Nissan Note: japońska niespodzianka
KaroseriaWymiary obu wcieleń są bardzo zbliżone. Nowy model ma taką samą długość (410 cm), jest 0,5 cm szerszy (169,5 cm) i 2 cm niższy (153 cm). Rozstaw osi pozostał bez zmian – 260 cm. Mimo praktycznie identycznych gabarytów, design drugiej generacji Note’a jest znacznie przyjemniejszy dla oka. Ciekawie narysowane reflektory połączone grillem z chromowaną listwą, obły zderzak, krótka maska i zgrabnie wkomponowane światła przeciwmgielne tworzą udany przód auta. Tył znacznie zaokrąglono i zachodzące na dach lampy zamieniono na bardziej finezyjne, umieszczone we właściwym miejscu… Ciekawym dopełnieniem są boczne przetłoczenia, dzięki którym auto prezentuje się nie tylko dynamicznie, ale także elegancko. Jak widać, niewielki minivan wcale nie musi być pudełkiem na czterech kołach!
fot. mat. prasowe
Nissan Note 1.2 Acenta - przód
Wnętrze
Kokpit nie wygląda tak finezyjnie jak karoseria, ale został dobrze rozplanowany, dzięki czemu wszystko, co potrzebne znajduje się w zasięgu ręki. Obsługa „okrągłej” klimatyzacji jest bardzo prosta, podobnie jak korzystanie z dotykowego panelu multimedialnego. Przydałyby się tylko nieco milsze w dotyku materiały wykończeniowe. Do ich spasowania nie można mieć jednak zastrzeżeń. Na pochwałę zasługuje także liczba wszelkiego rodzaju schowków.
fot. mat. prasowe
Nissan Note 1.2 Acenta - wnętrze
Fotele mają odpowiedni zakres regulacji, dlatego łatwo znaleźć odpowiednią dla siebie pozycję. Na ich wielkość nie można narzekać, jednakże przydałoby się nieco lepsze podparcie boczne. Najciekawiej jest oczywiście z tyłu. Wysoko poprowadzona linia dachu, odpowiednie pochylenie oparcia tylnej kanapy, długie siedziska i bardzo dużo miejsca na każdą część ciała – trudno znaleźć bardziej przestronnego przedstawiciela tego gatunku. Ze względu na szerokość samochodu, z tyłu najwygodniej będzie dwójce, ale podróż „w komplecie” też nie powinna być dyskomfortowa.
fot. mat. prasowe
Nissan Note 1.2 Acenta - przednie i tylne fotele
Skoro z tyłu jest tyle miejsca, to w bagażniku powinno być dość… skromnie. Nie jest jednak tak źle – 295 litrów to może nie rekord, ale całkiem przyzwoity wynik pozwalający na większe zakupy jak i wakacyjną podróż we dwoje. Jeśli jednak będzie trzeba przywieźć ze sklepu choćby pralkę, to zawsze można złożyć tylne oparcia. Wtedy przestrzeń załadunkowa wzrośnie do 1465 litrów.
fot. mat. prasowe
Nissan Note 1.2 Acenta - bagażnik
Technologia
Nie jestem zwolennikiem 3-cylidrowych jednostek, ale ta, która pracuje pod maską testowego Nissana jest naprawdę bardzo dobra. Ma 1,2 litra pojemności i generuje 80 KM. Jej największą zaletą jest to, że zachowuje się kulturalnie w każdej sytuacji – nie emituje żadnych wibracji, nie brzmi jak kaszel palacza z 50-letnim stażem i całkiem sprawnie napędza ważącego 1036 kg minivana. Auto rozpędza się do setki w 13,7 sekundy i potrafi osiągnąć 170 km/h. Nie są to porażające rezultaty, ale za kierownicą trudno odczuć specjalne braki w dynamice, szczególnie w mieście. Kolejnym plusem jest skromny apetyt. Podczas jazdy korzystałem bardzo często z trybu Eco, ale nie do końca sugerowałem się jego wskazaniami. Mimo tego średnie spalanie na dystansie około 1000 km wyniosło 5,8 litra. To naprawdę świetny rezultat. Podejrzewam, że oszczędni kierowcy będą w stanie zmieścić się w 5 litrach.
fot. mat. prasowe
Nissan Note 1.2 Acenta - silnik
oprac. : Wojciech Krzemiński / NaMasce.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)