Przeczytaj także: Ford Fiesta ST
Warto wspomnieć, że Ford wprowadził do Fiesty odmianę ST dopiero po faceliftingu. Przygotowania trwały więc długo, ale na pewno warto było poczekać. Poprzednia generacja Fiesty ST, wyposażona w 150-konny motor o pojemności dwóch litrów, nie miała zbyt dużych szans w starciu z dużo mocniejszymi przedstawicielami segmentu B. Wiele się jednak zmieniło od tamtej pory. Fieście ST udało się dziś przebić do czołówki, a nawet sporo w niej namieszać, co postaram się przybliżyć w dzisiejszym teście.fot. mat. prasowe
Ford Fiesta ST - przód
Mamy nowy grill o strukturze plastra miodu, cały pakiet ospojlerowania, 17-calowe felgi ze stopów lekkich, podwójną końcówkę wydechu, emblematy ST, czerwone zaciski hamulcowe i wreszcie niebieski lakier nadwozia Spirit.
Krzykliwa
Patrząc na Fiestę ST od razu wiemy, z czym mamy do czynienia. Tym, co zdradza sportowe zapędy małego Forda, jest przede wszystkim cały zestaw elementów, których nie znajdziemy w żadnej innej wersji wyposażenia. Mamy więc nowy grill o strukturze plastra miodu, cały pakiet ospojlerowania, 17-calowe felgi ze stopów lekkich, podwójną końcówkę wydechu, emblematy ST, czerwone zaciski hamulcowe i wreszcie niebieski lakier nadwozia Spirit. Wszystko to sprawia, że ze zwykłego auta udało się stworzyć coś, co naprawdę może budzić emocje w oglądającym. Niektórym wygląd Fiesty ST może wydawać się zbyt wulgarny. Trudno jednak stwierdzić, że coś do czegoś nie pasuje – w mojej opinii całość jest bardzo zgrana, a dynamiczne linie dodają jej jeszcze więcej agresji.
Kontynuacja
Po otwarciu drzwi od razu rzucają nam się w oczy dwa okazałe kubełki Recaro. Mamy tu też sportową, dobrze leżącą w dłoniach kierownicę, kilka aluminiowych elementów i parę innych dodatków odróżniających naszego ST-ka od standardowej Fiesty. W testowanym egzemplarzu znajdziemy także podświetlane progi z właściwymi emblematami, będące częścią wyposażenia opcjonalnego. Ogólny zarys kokpitu pozostał oczywiście niezmieniony względem innych wersji. Nie zrezygnowano więc z często krytykowanej w Fordach konsoli centralnej pokrytej czarnym lakierem. Ja również nie jestem jej zwolennikiem – ani nie wygląda jakoś nadzwyczaj korzystnie, ani nie jest specjalnie przejrzysta. Do obsługi systemu radia, nawigacji, czy systemu audio będziemy się musieli przyzwyczaić, z uwagi na dość dziwnie przypisane do poszczególnych przycisków funkcje.
fot. mat. prasowe
Ford Fiesta ST - wnętrze
Mamy tu też sportową, dobrze leżącą w dłoniach kierownicę, kilka aluminiowych elementów i parę innych dodatków odróżniających naszego ST-ka od standardowej Fiesty.

oprac. : Dominik Kopyciński / Auto-strefa.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)